Włoski błękit afrykańskiego nieba

Włochy - Paragwaj (20.30). Mistrzowie świata chcą pokazać, jak pięknie się starzeją. Dziś zaczynają obronę tytułu

Aktualizacja: 14.06.2010 19:33 Publikacja: 13.06.2010 13:19

Trening kadry Włoch

Trening kadry Włoch

Foto: AFP

[i]Korespondencja z RPA [/i]

Kiedy wchodzili do autokaru, który zawiózł ich na lotnisko, spodziewali się śpiewów i wiwatujących fanów. Pięknie pożegnali ich tylko pracownicy hotelu, tłumów godnych mistrzów świata nie było. Mało kto wierzy w to, że Włosi są w stanie powtórzyć sukces sprzed czterech lat, sami piłkarze i trener też wyglądali, jakby obawiali się katastrofy.

Włosi już zdążyli zaprotestować przeciwko niedocenianiu ich klasy i osiągnięć. Na koncercie w Soweto, dzień przed rozpoczęciem turnieju, Puchar Świata zaprezentował publiczności Patrick Vieira, Francuz - też mistrz, ale z 1998 roku. Prezydent włoskiej federacji Giancarlo Abete zażądał wyjaśnień, piłkarze odmówili komentarza, twierdząc, że przypomną o sobie na boisku, a nie poza nim.

W dzisiejszym meczu z Paragwajem będą musieli poradzić sobie bez Andrei Pirlo. Lippi bał się, że rozgrywający jego drużyny przegra z kontuzją i do RPA zabrał Andreę Cossu. W sobotę 24. piłkarz w kadrze wrócił do Włoch, co oznacza, że Pirlo dojdzie do siebie, ale jeszcze nie na pierwsze spotkanie.

Lippi nie traci rezonu, pytany o wiek swoich zawodników mówi, że dopiero po trzydziestce tworzy się osobowość. - Mistrzami świata zostają ludzie doświadczeni. Wziąłem do Afryki dziewięciu zawodników, którzy wygrali turniej w Niemczech i mieszankę młodzieży. Poza tym nigdy nie widziałem, żeby ktoś próbował bronić tytuł pozbywając się tych, którzy wiedzą, jak to robić - mówił przed wylotem do Kapsztadu. Zapewnił, że ma teraz drużynę, która bardziej chce mistrzostwa niż ta sprzed czterech lat. Upiera się, że lepszą, ale w to nikt mu raczej nie wierzy.

Żeby nie psuć atmosfery w drużynie Lippi nie zabrał Antonio Cassano i Marco Balotelliego, Włosi ciągle z uznaniem wypowiadają się o Francesco Tottim i Alessandro Nescie, których nie ma w kadrze, ale we Włoszech ciągle nie ma chyba lepszych od nich. Osiągnięcia napastników raczej śmieszą niż straszą: Vicenzo Iaquinta strzelił 5 goli w 35 meczach, Fabio Quagliarella 3 w 18. Nadzieja znowu w doświadczeniu, ale Alberto Gilardino ostatnio też nie zachwycał.

Powrót do RPA dla reprezentacji Włoch to też powrót do niemiłych wspomnień, rok temu w Pucharze Konfederacji przegrali 0:3 z Brazylią, 0:1 z Egiptem i nie wyszli z grupy. - To był przypadek, wtedy dopiero co przerwaliśmy ciężkie treningi - uspokajał Lippi.

Włosi mieli jednak szczęście w losowaniu prawdziwego mundialu, bo nie trafili na żadną drużynę, której mogliby się bać. Zmierzą się z Nową Zelandią, Słowacją, dzisiaj rozpoczną turniej spotkaniem z Paragwajem. Piłkarze Gerardo Martino dostali się na turniej pokonując między innymi Brazylię i Argentynę, grają odważnie wychodząc przeciwko teoretycznie silniejszym trzema napastnikami w składzie. Najskuteczniejszy z nich ciągle walczy o to, by normalnie żyć. Pięć miesięcy temu Salvador Cabanas został postrzelony w głowę w nocnym klubie w Mexico City. Skład Paragwaju nadal wygląda jednak tym lepiej, im dalej od własnej bramki.

Miejsce Cabanasa zajął Lucas Barrios, który paragwajski paszport dostał kilka tygodni temu. Jego ojciec jest Argentyńczykiem, ale napastnik Borussii Dortmund miał niewielkie szanse na dostanie się do drużyny Diego Maradony. Dla Paragwaju w trzech meczach strzelił trzy gole. Ciągle miejsce w pierwszym składzie utrzymuje Roque Santa Cruz - rzadko grający w Manchesterze City.

Piłkarze Paragwaju mówią o Włochach z szacunkiem, ale nie bawią się w przesadną dyplomację. Trener Martino: - Cieszę się, że zaczynamy od meczu z tym przeciwnikiem. Wszyscy zapisali nam już porażkę, a to przecież Włosi w wielkich turniejach powoli się rozkręcają. Mecz na Green Point Stadium w Kapsztadzie rozpocznie się o 20.30

[i]Korespondencja z RPA [/i]

Kiedy wchodzili do autokaru, który zawiózł ich na lotnisko, spodziewali się śpiewów i wiwatujących fanów. Pięknie pożegnali ich tylko pracownicy hotelu, tłumów godnych mistrzów świata nie było. Mało kto wierzy w to, że Włosi są w stanie powtórzyć sukces sprzed czterech lat, sami piłkarze i trener też wyglądali, jakby obawiali się katastrofy.

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!