Kilka dni temu szef UEFA Michel Platini chwalił Niemców, uznając ich za głównych – obok Hiszpanów – faworytów Euro 2012. Żałował, że nie może tego samego powiedzieć o swoich rodakach. Nie wiadomo, czy po wczorajszym meczu w Bremie zmienił zdanie, czy po prostu kolejne zwycięstwo nad Niemcami uznał za obowiązek.
Piłkarzami Joachima Loewa zachwycają się wszyscy, ale nawet im nie udało się przełamać trwającej 25 lat złej passy w spotkaniach z Francją. Drużyna Laurenta Blanca nie przegrała już 18 kolejnych meczów.
Anglicy od 16 lat nie potrafią się wyleczyć z kompleksu Holandii. W środę przegrali na Wembley 2:3, ale należą im się słowa pochwały za waleczność. W końcówce zdobyli dwie bramki, doprowadzając do wyrównania, ale cały wysiłek poszedł na marne w doliczonym czasie, gdy po raz drugi tego wieczoru trafił Arjen Robben. To był pierwszy i być może ostatni mecz Stuarta Pearce'a w roli trenera angielskiej reprezentacji. Nie jest chyba jeszcze gotowy, by prowadzić drużynę na Euro. Kibice nadal widzą w tej roli Harry'ego Redknappa.
Wracający po czterech latach do reprezentacji Hiszpanii Roberto Soldado pokazał trenerowi Vicente del Bosque, że może na niego liczyć. Pod nieobecność Fernando Torresa i Davida Villi strzelił Wenezueli trzy bramki, mógł nawet cztery, ale zmarnował rzut karny.
Z grupowych rywali Polaków w Euro najlepsze wrażenie pozostawili po sobie Rosjanie. Wygrali w Kopenhadze z Danią 2:0. Prowadzili już po czterech minutach i golu Romana Szirokowa. Jeszcze przed przerwą strzałem zza pola karnego wynik ustalił Andriej Arszawin, który odżył po transferze z Arsenalu do Zenita Sankt Petersburg.