Gość red. Jacka Nizinkiewicza nie zaprzeczał, że imponowało mu życie jakie wiódł. - Byłem synem premiera, siedziałem na tronie syna premiera. Gdy wchodziłem do gabinetu, ministrowie wstawali, witali się ze mną, można było porozmawiać.
Bagatelizował swoje głośne romanse, jak ten z piosenkarką Marylą Rodowicz, twierdząc, że gdyby oboje nie byli znani to nikogo by to nie interesowało. - Gdyby zwykły Kowalski poznał jakąś kobietę to nikt by nie zwrócił na to uwagi. Ja nie byłem Kowalski, a Maryla Rodowicz nie była Kowalską.
Jaroszewicz mówił, że bardzo mu zależy na wyjaśnieniu szczegółów śmierci jego ojca i odnalezienia winnych. Były premier Piotr Jaroszewicz został zamordowany wraz z żoną Alicją Solską w domu, a sprawców, ani motywów zbrodni nie wykryto.
- Korzystając z tego, że mam różne wystąpienia w związku z moją książką, to zwracam się do państwa, do obywateli, dziennikarzy, o pomoc. Zbliża się czas przedawnienia tej zbrodni, a ja chciałbym żeby to zostało wyjaśnione. Nie wiem po co mi to, ale bym chciał – mówił syn byłego premiera PRL.
- Nie wiem czy minister Zbigniew Ziobro jest wystarczająco mocny żeby to wyjaśnić. Może razem z Antonim Macierewiczem – zastanawiał się gość programu. - To nie mogły być inne powody niż polityczne. Tak jak jest nadzieja na życie, na lepsze zdrowie, tak ja mam nadzieję, że dojdę do celu, którym jest wiedza.