Reklama

#RZECZoPOLITYCE: Sprawa Wałęsy i pół roku rządu PiS

W czwartkowym wydaniu programu #RZECZoPOLITYCE gośćmi Jacka Nizinkiewicza byli były premier i szef SLD Leszek Miller, zastępca prezesa IPN Paweł Ukielski oraz syn premiera PRL Piotra Jaroszewicza i kierowca rajdowy Andrzej Jaroszewicz.

Aktualizacja: 19.05.2016 09:45 Publikacja: 18.05.2016 17:42

#RZECZoPOLITYCE: Sprawa Wałęsy i pół roku rządu PiS

Foto: Zubrzycki Marian/Fotorzepa

Pierwszym gościem był Leszek Miller, były premier i szef SLD, z którym porozmawialiśmy o półroczu rządów PiS, audycie, sporze i konsekwencjach wokół TK.

 

Były premier i szef SLD Leszek Miller był gościem programu #RZECZoPOLITYCE. – Antoni Macierewicz jest na dobrej drodze do tego żeby był uważany za polityka niepoważnego, z którym nie ma sensu rozmawiać.

Reklama
Reklama

O słowach Billa Clintona, byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, który porównał politykę Polski i Węgier do Rosji, były premier mówił, że po wyborach Clinton będzie tłumaczył, że to było na potrzeby kampanii prezydenckiej jego żony. - W Ameryce część mediów pisze o Polsce w sposób negatywny i tak mu pasowało – mówił Miller.

Jego zdaniem Clinton powinien skupiać się na własnym podwórku i nie wciągać Polski w kampanię.

Były lider SLD uważa, że demokracja w Polsce nie jest zagrożona. - Mnie demokracja kojarzy się z tym, że mogę wybrać sobie inny rząd. Zagrożenie demokracji czułbym gdybym nie mógł tego zrobić. 

Według byłego premiera słowa premier Beaty Szydło, że Clinton powinien przeprosić Polskę są przesadzone. - Proszę pamiętać, że Clinton nie wystąpił z ważnym, przygotowanym wcześniej przemówieniem.

- Sytuacja wokół TK nie jest normalna, bo rodzi konflikty i napięcia. Komisja Wenecka zauważyła, że cała sprawa ma dłuższą historię, bo zaczęła się już w poprzedniej kadencji – oceniał spór wokół Trybunału Konstytucyjnego Miller. - Wszystkim zależy żeby ten konflikt trwał.

Miller komentował również audyt rządu PiS sprzed tygodnia. - PiS powtarza teraz to co robiły oba prawicowe ugrupowania po rządach SLD. Była to próba „skryminalizowania” poprzedniego rządu – ocenił Miller. - To nie był żaden audyt, to była informacja rządu. Pomieszali rzeczy ważne z nieistotnymi. Chcieli wrzucić grzybek do barszczu, a zrobili zupę grzybową. 

Reklama
Reklama

Były prezes SLD uważa, że tylko w Polsce politycy potrafią tak mocno krytykować NATO. Nawiązał też do słów szefa MON Antoniego Macierewicza, który mówił, że polska armia nie istniała za rządów PO-PSL. - Wszyscy się przyzwyczaili do szaleństw Macierewicza, ale teraz pełni ważną funkcję w państwie. Jest na dobrej drodze do tego żeby był uważany za polityka niepoważnego, z którym nie ma sensu rozmawiać.

Pomysłem Millera na rozwiązanie sporu wokół TK jest nowelizacja konstytucji. - Gdyby politycy chcieli osiągnąć porozumienie, to trzeba by było znowelizować konstytucję w zakresie zmian TK. 

Miller mówił również o opozycji. - Mam wrażenie, że wśród opozycji trwa cały czas casting na rycerza na białym koniu. Myślę, że opozycja się nie zjednoczy, bo musi dbać o własną tożsamość.

O tym, że niektórzy ludzie - Jarosław Gowin i prof. Andrzej Zybertowicz -twierdzą, że Jan Kulczyk może gdzieś żyć pod innym nazwiskiem były premier mówił, że to nonsens. - Lubię książki z serii political fiction.

Kolejnym gościem był Paweł Ukielski, zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Porozmawialiśmy z nim o zapowiadanych zmianach w IPN, nowej ustawie i sprawie Wałęsy.

Reklama
Reklama

- W mojej ocenie Lech Wałęsa to TW Bolek. Prezydent ma prawo zaprzeczać autentyczności dokumentów - mówił w programie RZECZoPOLITYCE zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Paweł Ukielski

Czy IPN może stać się policją historyczną? - Zawsze istnieje takie ryzyko. To zależy od ludzi, którzy nim zarządzają i osób, które mają bezpośredni nadzór nad kierownictwem - powiedział zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej

- Dotychczasowa misja IPN ulega rozmyciu i tego się obawiam. Wydłużenie okresu, którym IPN się zajmuje to duża zmiana - dodał.

- Uważam, że instytut nie wypełnił swojej dotychczasowej misji. Jeśli chodzi o dziedzictwo totalitaryzmu to wciąż jest wiele do wyjaśnienia i do zrobienia - uważa Ukielski.

Na podstawie dokumentów posiadanych przez IPN można orzec, że Lech Wałęsa to TW Bolek? - W mojej ocenie, podobnie jak w ocenie właściwie wszystkich historyków, którzy się z nimi zapoznali - tak - mówił Ukielski.

Reklama
Reklama

- Doświadczenie pracy historyków mówi, że sfałszowanie tak dużej dokumentacji jest praktycznie niemożliwe, ale prezydent Wałęsa ma prawo zaprzeczać ich autentyczności. W związku z tym toczy się śledztwo prokuratorskie - powiedział gość programu RZECZoPOLITYCE.

- Grafolog i inni specjaliści badają autentyczność dokumentów. Musimy uzbroić się w dużą cierpliwość, ponieważ według wstępnej deklaracji Instytutu Ekspertyz Sądowych potrwa to około pół roku - dodał Ukielski.

Ukielski przyznał, że nie zostały udostępnione wszystkie materiały z domu generała Jaruzelskiego. - Wszystkie dokumenty są "zamrożone" do czasu decyzji sądu - powiedział Ukielski.

- Nie mogę wykluczyć, że do domów innych dygnitarzy czasów PRL również będą wejścia. - To są decyzje procesowe, to są decyzje prokuratorskie. Nie mogę więcej zdradzić, ale też o wielu rzeczach nie wiem, bo prokuratorzy działają w tej kwestii całkowicie niezależnie.

Naszym ostatnim gościem był Andrzej Jaroszewicz, kierowca rajdowy, syn premiera PRL Piotra Jaroszewicza, współautor książki "Czerwony Książę". Z byłym PRL-owskim playboyem porozmawialiśmy o życiu w tamtej epoce i o tym, jak ułożył sobie życie po tragicznej śmierci ojca. 

Reklama
Reklama

 

- Śmierć mojego ojca nie mogła być z innych przyczyn, niż polityczne – mówił w programie #RZECZoPOLITYCE Andrzej Jaroszewicz syn premiera PRL Piotra Jaroszewicza i były kierowca rajdowy.

Współautor książki „Czerwony książę” powiedział, ze wbrew temu jakie panowały opinie, to jego życie nie było jak z bajki w żadnym momencie.

- To był czas intensywnej pracy w sporcie samochodowym. Nie zaprzeczam, że wykorzystywałem stanowisko ojca do rozwoju tego sportu. W innych dziedzinach się nie dawało – mówił Jaroszewicz. - To był czas wzmożonych przeżyć: rajdów, kobiet, klubów, wypadków. Absolutnie byłem rockandrollowcem.

Reklama
Reklama

Gość red. Jacka Nizinkiewicza nie zaprzeczał, że imponowało mu życie jakie wiódł. - Byłem synem premiera, siedziałem na tronie syna premiera. Gdy wchodziłem do gabinetu, ministrowie wstawali, witali się ze mną, można było porozmawiać.

Bagatelizował swoje głośne romanse, jak ten z piosenkarką Marylą Rodowicz, twierdząc, że gdyby oboje nie byli znani to nikogo by to nie interesowało. - Gdyby zwykły Kowalski poznał jakąś kobietę to nikt by nie zwrócił na to uwagi. Ja nie byłem Kowalski, a Maryla Rodowicz nie była Kowalską.

Jaroszewicz mówił, że bardzo mu zależy na wyjaśnieniu szczegółów śmierci jego ojca i odnalezienia winnych. Były premier Piotr Jaroszewicz został zamordowany wraz z żoną Alicją Solską w domu, a sprawców, ani motywów zbrodni nie wykryto.

- Korzystając z tego, że mam różne wystąpienia w związku z moją książką, to zwracam się do państwa, do obywateli, dziennikarzy, o pomoc. Zbliża się czas przedawnienia tej zbrodni, a ja chciałbym żeby to zostało wyjaśnione. Nie wiem po co mi to, ale bym chciał – mówił syn byłego premiera PRL.

- Nie wiem czy minister Zbigniew Ziobro jest wystarczająco mocny żeby to wyjaśnić. Może razem z Antonim Macierewiczem – zastanawiał się gość programu. - To nie mogły być inne powody niż polityczne. Tak jak jest nadzieja na życie, na lepsze zdrowie, tak ja mam nadzieję, że dojdę do celu, którym jest wiedza.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama