Reklama

Memches: Chadecja zamiast hejtu

Szansą dla PO jest obrona klasy średniej.

Aktualizacja: 15.06.2016 17:51 Publikacja: 14.06.2016 18:19

Memches: Chadecja zamiast hejtu

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

W ostatniej Paradzie Równości wzięli udział przedstawiciele czterech partii opozycji: Zielonych, SLD, Nowoczesnej i Razem. Nie zabrakło transparentów KOD. Pojawili się także politycy Platformy: Michał Szczerba i Rafał Trzaskowski, ale ugrupowanie to oficjalnie nie zgłosiło uczestnictwa w demonstracji. Mało tego, wiceszefowa PO, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, znów odmówiła patronatu nad paradą.

Nie dali się zbałamucić

To kolejny przykład dystansu, jaki rośnie między Platformą a obozem lewicowo-liberalnej opozycji, którego siłą napędową jawi się coraz wyraźniej KOD. PO ma poważny problem ze względu na rozbieżność między swoimi aspiracjami a bieżącą rzeczywistością.

Partia ta bądź co bądź rządziła Polską przez osiem lat, co w III RP nie udało się innemu ugrupowaniu. Dziś chce odzyskać coś z prestiżu, którym się cieszyła, więc nie może pozwolić sobie na zniknięcie w odmętach KOD. Dlatego nieobecność Grzegorza Schetyny na marszu, który przeszedł ulicami stolicy 4 czerwca, jest istotnym sygnałem politycznym.

Kiedy w roku 2014 Donald Tusk przekazywał Platformę w ręce Ewy Kopacz, okazało się, że to początek zwrotu tej formacji. PO przez długi czas lawirowała między lewicą a prawicą. Z jednej strony zależało jej na tym, żeby przypodobać się opiniotwórczym środowiskom domagającym się związków partnerskich, prawa do aborcji, legalizacji tak zwanych miękkich narkotyków, z drugiej zaś – nie chciała zadzierać z Kościołem katolickim, więc nie forsowała modelu państwa świeckiego.

Kiedy jednak premierem została Ewa Kopacz, Platforma ruszyła na wojnę światopoglądową. Wyrazem tego było wprowadzenie przez gabinet koalicji PO–PSL ustawy o in vitro i ratyfikacja konwencji antyprzemocowej, krytykowanej przez konserwatystów i episkopat za torowanie drogi genderowej inżynierii społecznej.

Reklama
Reklama

Platforma skalkulowała, że skoro Polacy się modernizują, to będą chcieli pójść w ślady wyzwolonych obyczajowo Europejczyków, dla których Kościół nie jest autorytetem. Uznała, że nie ma co się bić o prawicowych wyborców z PiS, opłaca się zaś przejąć bazę wyborczą SLD i Twojego Ruchu. Tym samym partia Kopacz popełniła brzemienny w skutkach błąd – nie zauważyła istotnej zmiany społecznej: olbrzymia, znacząca część młodych Polaków zerka w prawą stronę i nie da się jej już bałamucić lewicowo-liberalną narracją.

W tej sytuacji szansą dla PO nie jest bynajmniej zblokowanie się w ramach szerokiego antypisowskiego frontu z takimi partiami jak Nowoczesna czy SLD. Platforma powinna wrócić do swoich ideowych korzeni, kiedy o jej obliczu decydowali tacy konserwatywni politycy, jak Jan Rokita czy Maciej Płażyński.

Sprzyjać temu może przejęcie kierownictwa tej formacji przez Grzegorza Schetynę, któremu trudno wprawdzie przypisać jakąś żarliwość ideową, ale wydaje się, że ma on świadomość, do czego doprowadziła PO linia Ewy Kopacz. Stąd bierze się wycinanie ludzi byłej premier (na przykład zawieszenie w prawach członka Klubu Parlamentarnego Platformy Michała Kamińskiego).

Odzyskać zaufanie

Obecny lider PO, mimo otaczającej go czarnej legendy, nie jest uwikłany w najbardziej kompromitujące to ugrupowanie skandale, jak afera podsłuchowa. Od roku 2009 był przez Tuska sekowany jako główny jego partyjny rywal, więc nie uczestniczył w największych aferach Platformy. Tym zaś, czego teraz potrzebuje PO, jest uwiarygodnienie się w oczach Polaków. Bo przecież utrata zaufania do niej jest faktem i nie wzięła się znikąd.

Platforma powinna zatem pozbyć się ludzi, którzy uwikłani są w jej afery. Ale też w interesie PO jest określić na nowo swoją ideową tożsamość jako członka Europejskiej Partii Ludowej – formacji chadeckiej, optującej za społeczną gospodarką rynkową, a nie – tak jak Nowoczesna – reprezentanta banksterów i, z drugiej strony, kontrkulturowych pseudoelit.

Szansą dla PO jest rola opozycji konstruktywnie krytykującej te poczynania PiS, które mogą – wbrew deklaracjom ugrupowania rządzącego – bić w polską klasę średnią, a nie uprawianie totalnego antypisowskiego hejtu.

Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama