Zdaniem dyrektora Biura Polityki Społecznej Bogdana Jaskołda do organizowania imprez zobowiązuje urząd unijny program ISO 9000 (reguluje standardy zarządzania). Jednym z jego celów jest integracja pracowników. Gdyby pozostali dyrektorzy biur poszli śladem Jaskołda, integracja urzędników ratusza kosztowałaby warszawiaków nawet milion złotych.
Spotkanie urzędników odbyło się w nocy z piątku na sobotę w Konstancinie w pensjonacie Alicja. Najpierw na szkolenie przyjechali dyrektorzy ośrodków pomocy społecznej. Po wykładach część z nich opuściła pensjonat. Za wynajęcie sali i obiad pensjonat wystawił fakturę na ponad 9 tys. zł. Już w piątek wieczorem do dyrektorów, którzy zostali, dołączyli urzędnicy Biura Polityki Społecznej. Przyjechali wcześniej, choć warsztaty o zarządzaniu czasem miały się zacząć dopiero w sobotę.
Dyrektor Jaskołd w pierwszej rozmowie telefonicznej przyznał „Rz”, że zorganizował dla pracowników kolację „po ciężkim dniu pracy” (menu to schab ze śliwką, ziemniaki lub ryż). Spotkanie trwało od godz. 18 do ok. 22. Dodał, że po kolacji wszyscy rozjechali się do domów, wrócili w sobotę rano. I potwierdza, że na warsztaty i kolację miasto wydało 12 tys. zł z funduszu socjalnego ratusza.
Jednak, jak się dowiedzieliśmy, urzędnicy nie tylko zjedli kolację w pensjonacie, ale również spędzili tam noc. Do wynajęcia pokoi (cztery jednoosobowe i 14 dwójek) dyrektor przyznał się dopiero w kolejnych rozmowach. Stwierdził, że w biurze pracują w większości młode kobiety (31 urzędniczek i pięciu urzędników) i nie mógł narażać ich na jazdę po nocy. Mimo to cztery panie z noclegu zrezygnowały.
Wymóg integracji potwierdzają nam dwaj dyrektorzy biur: p.o. dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko i p.o. dyrektora Biura Promocji Miasta Katarzyna Ratajczyk.