K. jest znanym policji handlarzem narkotyków. We wtorek mundurowi z Woli przygotowali na niego zasadzkę przy ul. Karolkowej. Wiedzieli, że ma komuś przekazać znaczną ilość amfetaminy. K. przyjechał na spotkanie oplem vectrą. Gdy podszedł do niego klient, funkcjonariusze ruszyli do akcji. Klient uciekł, a diler ruszył oplem wprost na próbującego go zatrzymać policjanta. Potrącił go, przejechał po nodze, następnie staranował nieoznakowany radiowóz. Kilka przecznic dalej porzucił auto i uciekł.

41-letni policjant z sekcji kryminalnej wolskiej komendy Jarosław M. trafił do szpitala MSWiA. Ma m.in. złamaną kość piszczelową nogi, pęknięte kolano oraz pęknięte lewe biodro. Rannego funkcjonariusza odwiedził wczoraj w szpitalu Jacek Olkowicz, komendant stołeczny. Przyznał mu zapomogę, obiecał wsparcie finansowe w czasie leczenia i kilkumiesięcznej rehabilitacji.

K. mundurowi znaleźli w mieszkaniu jego kolegi przy ul. Marszałkowskiej. – Policjanci weszli do lokalu w ostatniej chwili. Przygotowywał się do ucieczki z kraju, miał już spakowaną torbę oraz 20 tys. zł, które chciał wymienić na obcą walutę – mówi Marcin Szyndler, rzecznik stołecznej policji.

W mieszkaniu funkcjonariusze zatrzymali jeszcze trzech innych handlarzy narkotyków – znaleźli sporą ilość amfetaminy i sporą uprawę konopi indyjskich w doniczkach.

Wczoraj sąd aresztował na trzy miesiące 23-letniego Łukasza K. Prokurator postawił mu zarzut napaści na funkcjonariusza. K. grozi do dziesięciu lat więzienia.