Na miejscu pojawili się pracownicy "Straży" oraz policja, która zbada, co doprowadziło do nagłej śmierci zwierzęcia.

- Dorożkarz twierdził, że przyczyną zgonu była kolka, jednak to mało prawdopodobne - ocenia Zbigniew Gruda ze Straży dla zwierząt.

[link=http://www.zw.com.pl/artykul/394848.html" "target=_blank]Czytaj więcej w "Życiu Warszawy"[/link]