Reklama

Francuskie oszustwo

Rosja odpadła, Portugalia awansowała, a Francuzi ukradli Irlandii mundial rękami Thierry’ego Henry’ego

Aktualizacja: 19.11.2009 11:52 Publikacja: 19.11.2009 02:21

Francuskie oszustwo

Foto: AFP

Kandydatów na bohaterów było tego wieczoru kilku. Zlatko Dedić, który w Mariborze skończył z czarami Guusa Hiddinka i na oczach Władimira Putina wyeliminował z mundialu Rosjan, a dał awans Słowenii. Raul Meireles, strzelec bramki, która zakończyła emocje rewanżu w Bośni, wybawiła Portugalię od kłopotów, a szefów Nike – od dylematu, kto ma być ich głównym słupem reklamowym, jeśli na MŚ nie pojedzie Cristiano Ronaldo. Albo Dmitris Salpingidis, którego gol oszczędził widzom dogrywki w nudnej walce Greków z Ukraińcami. Ale to nie o nich będzie dzisiaj najgłośniej, tylko o nieuczciwym Thierry’m Henrym, szwedzkim arbitrze który jego oszustwa nie zobaczył i o wielkim skandalu na Stade de France.

Dobiegała końca pierwsza połowa dogrywki w Paryżu, Irlandia prowadziła 1:0 po golu Robbiego Keane’a, wyrównującym już w pierwszej połowie rachunki ze spotkania w Dublinie. Irlandczycy grali dobrze, ale mało skutecznie, świetnie bronił Hugo Lloris. Francuzi cierpieli tak, jak do tego wszystkich przyzwyczaili, od kiedy po mundialu 2006 odszedł Zinedine Zidane, a na złość wszystkim został Raymond Domenech.

W dogrywce gospodarze zaatakowali trochę śmielej, wywalczyli rzut wolny na połowie Irlandii i wtedy to się stało: po dośrodkowaniu najpierw piłkę trącił jeden z francuskich piłkarzy stojący na spalonym, a potem Henry, próbując ją opanować, pomógł sobie dłonią. Zrobił to błyskawicznie, podał wzdłuż bramki do Williama Gallasa a ten przystawił głowę i strzelił na 1:1.

Bramkarz Shay Given nie zrobił wszystkiego, żeby to uderzenie obronić, bo już ruszał do sędziego Martina Hanssona, żeby mu pokazać, że była ręka. Za nim pobiegli inni Irlandczycy. Hansson skonsultował się z liniowym i pokazał na środek. Irlandzcy kibice do końca meczu krzyczeli „oszust, oszust” za każdym razem gdy Henry zbliżał się do piłki.

Trudno będzie po czymś takim spokojnie oglądać mecze Francji w przyszłorocznych mistrzostwach. A jeszcze trudniej zachwycać się przyszłymi akcjami Henry’ego, który po ostatnim gwizdku sędziego cieszył się tak wylewnie, jakby nie miał żadnych wątpliwości, że zrobił dobrze. – Niczego nie widziałem, wszystko działo się szybko - mówił potem Gallas. – Arbiter uznał gola. Bez komentarza – odpowiadał Domenech. – Nie winimy piłkarza, to sędziowie mieli obowiązek dostrzec zagranie ręką – mówił irlandzki napastnik Kevin Doyle.

Reklama
Reklama

Ręka Henry’ego sprawiła, że w barażach skończyło się na jednej sensacji, w Mariborze, i jednej niespodziance – w Doniecku. Guus Hiddink pierwszy raz potknął się w walce o mundial i nie pojedzie na czwarte mistrzostwa z rzędu. Nie wiadomo też, czy przedłuży kontrakt z rosyjską federacją. Bramka stracona w Moskwie pod koniec meczu, przy prowadzeniu 2:0, okazała się kluczowa. Rosjanie w rewanżu w Słowenii rozczarowywali od początku do końca. Zanim Dedić zdobył tuż przed przerwą zwycięskiego gola, Sergiej Ignaszewicz był bliski wbicia piłki do własnej bramki, a Milivoje Novaković w doskonałej sytuacji trafił w Igora Akinfiejewa.

Po golu Rosjanom puściły nerwy. Kończyli mecz w dziewięciu, bez wyrzuconego za kopnięcie bramkarza Aleksandra Kierżakowa i bez Jurija Żirkowa (dwie żółte kartki). Słoweniec Andraż Kirm z Wisły Kraków jest trzecim piłkarzem z polskiej ligi, który może zagrać w mundialu w RPA. Wcześniej awans wywalczyli Słowak Jan Mucha i Carlo Costly z Hondurasem, a Junior Diaz z Wisły Kraków w barwach Kostaryki walczył w nocy w barażu z Urugwajem.

W Doniecku Otto Rehhagel odłożył przejście na emeryturę. Jego Grecja niespodziewanie wygrała 1:0, i 71-letni już Niemiec pierwszy raz pojedzie na mundial. To był jego setny mecz z Grekami i wybrał w nim taktykę jak w 99 poprzednich: cała wstecz, z przerwą na szybkie kontrataki. – Zagramy ekscytujący futbol, jak będziemy mieli Messiego, Kakę, Iniestę i Xaviego – obiecał Rehhagel. Ukraińcy już czwarty raz odpadają w barażach do MŚ lub ME. I tak jak Polacy, do Euro 2012 mecze o punkty mają z głowy.

Losowanie grup finałowych MŚ 4 grudnia w Kapsztadzie.

[ramka][srodtytul]BARAŻE. EUROPA:[/srodtytul]

[b]• Francja – Irlandia 1:1 (0:1, 1:0)[/b] po dogrywce. Bramki: dla Francji – W. Gallas (103); dla Irlandii – R. Keane (33). Pierwszy mecz 1:0 – awans Francji.

Reklama
Reklama

[b]• Bośnia i Hercegowina – Portugalia 0:1 (0:0)[/b]. Bramka: R. Meireles (55). Czerwona kartka: S. Salihovic (76, Bośnia). Pierwszy mecz 0:1 – awans Portugalii.

[b]• Słowenia – Rosja 1:0 (1:0)[/b]. Bramka: Z. Dedic (44). Czerwone kartki: A. Kerżakow (66, Rosja), J. Żirkow (90+3, Rosja). Pierwszy mecz 1:2 – awans Słowenii.

[b]• Ukraina – Grecja 0:1 (0:1)[/b]. Bramka: D. Salpigidis (32). Pierwszy mecz 0:0 – awans Grecji.

[srodtytul]AFRYKA[/srodtytul]

[b] • Algieria – Egipt 1:0 (1:0)[/b]. Bramka: A. Yahia (40). Awans Algierii. [/ramka]

[ramka][b]Zagrają w MŚ 2010[/b]

Reklama
Reklama

[b]GOSPODARZ:[/b] RPA

[b]EUROPA:[/b] Anglia, Dania, Grecja, Francja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Portugalia, Serbia, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria, Włochy.

[b]AMERYKA POŁUDNIOWA: [/b]Argentyna, Brazylia, Chile, Paragwaj, Urugwaj

[b]AFRYKA:[/b] Algieria, Ghana, Kamerun, Nigeria, RPA, Wybrzeże Kości Słoniowej

[b]AZJA:[/b] Australia, Japonia, Korea Południowa, Korea Północna.

Reklama
Reklama

[b]CONCACAF:[/b] Honduras, Meksyk, USA.

[b]OCEANIA:[/b] Nowa Zelandia.

[/ramka]

Kandydatów na bohaterów było tego wieczoru kilku. Zlatko Dedić, który w Mariborze skończył z czarami Guusa Hiddinka i na oczach Władimira Putina wyeliminował z mundialu Rosjan, a dał awans Słowenii. Raul Meireles, strzelec bramki, która zakończyła emocje rewanżu w Bośni, wybawiła Portugalię od kłopotów, a szefów Nike – od dylematu, kto ma być ich głównym słupem reklamowym, jeśli na MŚ nie pojedzie Cristiano Ronaldo. Albo Dmitris Salpingidis, którego gol oszczędził widzom dogrywki w nudnej walce Greków z Ukraińcami. Ale to nie o nich będzie dzisiaj najgłośniej, tylko o nieuczciwym Thierry’m Henrym, szwedzkim arbitrze który jego oszustwa nie zobaczył i o wielkim skandalu na Stade de France.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Reklama
Reklama