Reklama

Śmierć psa w nagrzanym samochodzie

Ochrona centrum handlowego Wola Park w sobotę po południu zauważyła, że jeden z dwóch zamkniętych w aucie psów bardzo źle się czuje – leżał i bardzo ciężko dyszał, nie reagował na nic.

Publikacja: 12.07.2010 01:48

Śmierć psa w nagrzanym samochodzie

Foto: Fotorzepa, Dorota Awiorko Dor Dorota Awiorko

Odczytano komunikat o poszukiwaniu właścicieli. Kiedy małżeństwo pojawiło się na miejscu, zwierzę było już w stanie agonalnym. Chwilę później zdechło. Wezwany na miejsce weterynarz stwierdził, że to z powodu udaru cieplnego.

Właściciele psów tłumaczyli później policji, że wcześniej byli ze zwierzętami na wystawie na Wojskowej Akademii Technicznej. Wracając do domu, zajechali do Wola Parku, by coś zjeść.

– W centrum handlowym byliśmy tylko 20 minut – zapewniali. Dodali, że zostawili jedno okno uchylone w samochodzie. To zresztą potwierdziła ochrona.

Jeśli weterynarz po sekcji potwierdzi przyczynę śmierci psa, właściciele mogą usłyszeć zarzuty karne znęcania się nad zwierzętami.

– Przy takich temperaturach psów w ogóle nie powinno się zostawiać w aucie, bo grozi to udarem – mówi weterynarz Magda Król.

Reklama
Reklama

[ramka][link=http://www.zyciewarszawy.pl/" "target=_blank]Życie Warszawy Online[/link][/ramka]

Odczytano komunikat o poszukiwaniu właścicieli. Kiedy małżeństwo pojawiło się na miejscu, zwierzę było już w stanie agonalnym. Chwilę później zdechło. Wezwany na miejsce weterynarz stwierdził, że to z powodu udaru cieplnego.

Właściciele psów tłumaczyli później policji, że wcześniej byli ze zwierzętami na wystawie na Wojskowej Akademii Technicznej. Wracając do domu, zajechali do Wola Parku, by coś zjeść.

Reklama
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Reklama
Reklama