Odczytano komunikat o poszukiwaniu właścicieli. Kiedy małżeństwo pojawiło się na miejscu, zwierzę było już w stanie agonalnym. Chwilę później zdechło. Wezwany na miejsce weterynarz stwierdził, że to z powodu udaru cieplnego.
Właściciele psów tłumaczyli później policji, że wcześniej byli ze zwierzętami na wystawie na Wojskowej Akademii Technicznej. Wracając do domu, zajechali do Wola Parku, by coś zjeść.
– W centrum handlowym byliśmy tylko 20 minut – zapewniali. Dodali, że zostawili jedno okno uchylone w samochodzie. To zresztą potwierdziła ochrona.
Jeśli weterynarz po sekcji potwierdzi przyczynę śmierci psa, właściciele mogą usłyszeć zarzuty karne znęcania się nad zwierzętami.
– Przy takich temperaturach psów w ogóle nie powinno się zostawiać w aucie, bo grozi to udarem – mówi weterynarz Magda Król.