Jeszcze w maju, kiedy trafiła na ul. Ratuszową, była różowiutka jak sukienki Barbie. Chodziła w szelkach lub czerwonych koralach na szyi. W pysku trzymała gumową maskotkę – małego prosiaka. Podbiła serca najmłodszych – różowa Lola.
[srodtytul]Słodycz peruwiańska[/srodtytul]
Adam Banaszek, jej opiekun: – To świnka peruwiańska. Nieczęsto spotykana w Polsce. Pierwsza taka w zoo. Jak się znalazła na Ratuszowej? Babcia kupiła zwierzątko czteroletniej wnuczce. Ale świnka zaczęła szybko rosnąć. W dodatku, gdy skończyła pięć miesięcy, dostała rui i wszystko w mieszkaniu brudziła. Pani przyprowadziła więc do nas na szelkach Lolę.
Od tamtej pory prosiak rośnie jak na drożdżach, z 18 kg przytyła do 30. – Pieje na widok banana i jabłka. A jak dzieciaki wołają do niej po imieniu, to podbiega i czeka, aż ją będą drapać – mówi Banaszek.
Olga Zbonikowska z fundacji Panda dodaje, że z to z Lolą najczęściej dzieci sobie robią zdjęcia i ją głaszczą.