W Kancelarii Prezydenta pracował od 1993 r., specjalizował się w organizacji wizyt w krajach byłego ZSRR. Świetnie znał język rosyjski. – Dla niego nie było rzeczy niemożliwych. Jak niewielu, znał się na wszystkim i wszystkim mógł pomóc – mówił na pogrzebie ks. kpt. Mariusz Hebda. Zostawił żonę i dwoje dzieci. Miał 54 lata.