Stare akwarium niemal wyremontowane. W jednej jego części jest już paludarium w stanie surowym. To przestrzeń na moczary, w których będą żyć zwierzęta bagienne. Do wiosny powstanie  tu  tropikalna dżungla, sztuczne skały, drzewa. Wtedy wejdą do bagiennej krainy warszawiacy.

W drugim końcu akwarium w miejscu  starej klatki szympansów stoi już przeszklony pawilon. Wybudowano go z myślą o koczkodanach diana.

– Są smukłe, kolorowe, aktywne, zagrożone wyginięciem. Warto rozpocząć ich hodowlę u nas – zapowiada Anna Jakucińska, szefowa małp w zoo. Może to trochę potrwać, bo w ogrodzie żyje tylko samica Leone. – Jej partner padł, zresztą wcześniej nie przejawiał zainteresowania  prokreacją. Europejskiego koordynatora tego gatunku namawiamy, by przyznał nam samca. Ale z tym jest kłopot, bo jest więcej samic – dodaje szefowa małp.

Nie ma też co liczyć na wypożyczenie koczkodana, by przedłużył linię gatunku nad Wisłą i wrócił do siebie. – One tworzą grupę, hierarchię. Nie chcemy Leone zostawiać samą z dzieckiem. Chcemy dla niej stworzyć prawdziwą rodzinę – dodaje Anna Jakucińska. Pawilon wyremontowano za  2 mln zł.