Ponad 8 tys. par zdecydowało się w zeszłym roku zawrzeć związek małżeński. To najmniej od sześciu lat.?W rekordowym roku 2007 w stolicy udzielono ponad 10,1 tys. ślubów.
55 proc. par zdecydowało się na uroczystość w urzędzie stanu cywilnego, pozostali wybrali przysięgę w kościele. Przewagę ślubów cywilnych nad konkordatowymi w stolicy urzędnicy notują już od 2008 roku.?Wtedy 5037 par przysięgało sobie dozgonną miłość w USC, a 5020 w kościele. Z każdym następnym rokiem liczba ślubów konkordatowych regularnie spadała.
Dlaczego? – Przyczyną może być to, że w wiele związków zawieranych przed urzędnikami wchodzą osoby, które mają przeszkody kanoniczne w zawarciu sakramentu małżeństwa – tłumaczy ks. Jacek Siekierski, rektor akademickiego kościoła św. Anny.
Jego zdaniem część osób, które decydują się na ślub cywilny, może też się obawiać, że zawierany związek nie jest jeszcze tym na całe życie.
– Może takie osoby po prostu nie wierzą, że można żyć w jednym związku aż do śmierci, dlatego wybierają ślub cywilny, po którym łatwiej można się rozstać – uważa ks. Siekierski. Dodaje, że na ślub cywilny decydują się też osoby niewierzące i wychłodzone w wierze.