To oczywiście nasza sprawa, czy kupimy polisę turystyczną skoro mamy EKUZ, z analizy wielu przypadków polskich turystów, którzy odnieśli kontuzje na nartach wynika jednak, że warto dodatkowo się zabezpieczyć.
Eksperci Gothaer przygotowali mały śnieżny poradnik dla tych, którzy chcą bezpiecznie cieszyć się urokiem gór. Przede wszystkim radzą przed wyjściem na stok zadbać o to, aby mieć przy sobie numer polisy – wydrukowany bądź w telefonie, przydatnym będzie także numer alarmowy do Centrum Pomocy. Jeśli dojdzie do wypadku, takie dane mogą bardzo przyspieszyć dokonanie formalności, a nam zaoszczędzić sporo nerwów. Centrum alarmowe stworzone zostało również po to, by udzielić wszelkiej możliwej pomocy bezpośrednio po zdarzeniu, np. wskazać najbliższy punkt medyczny czy zabezpieczyć opiekę nad naszymi bliskimi. Anna Materny, dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych w Gothaer TU S.A. zaznacza w poradniku, że z pomocą w takich przypadkach przychodzą również nowe technologie, między innymi aplikacje mobilne. Dzięki nim ubezpieczone osoby mogą niemal natychmiast po zdarzeniu zgłosić szkodę, sprawdzić adresy najbliższych szpitali czy numery alarmowe w danym kraju. To z pewnością skraca czas, który w takich momentach jest bardzo istotny.
Z kartę EKUZ nic mi nie grozi?
Obala przy tym mit, że z kartę EKUZ nic mi nie grozi. Przypomina wprawdzie, że w krajach Unii Europejskiej oraz m.in. w Norwegii i Szwajcarii, obowiązuje prawo do darmowego korzystania ze świadczeń medycznych, zagwarantowane przepisami w Europejskiej Karcie Ubezpieczenia Zdrowotnego. Karta jednak nie zabezpiecza kosztów ratownictwa na stoku, kosztów transportu helikopterem do szpitala czy transportu do Polski po wypadku. Za wszystkie takie usługi będziemy musieli zapłacić z własnej kieszeni. Na podstawie karty EKUZ nie mamy też możliwości ubiegania się o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu. Wykup polisy w takich wypadkach to nie tylko zabezpieczenie przed ogromnymi kosztami, ale też ochrona naszych bliskich, którzy jako rodzina poszkodowanego zyskują gwarancję utrzymania i noclegu.
Poradnik zaznacza także, że ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) to jeden z najtańszych składników polisy turystycznej. Jeśli wykupimy polisę opiewającą na najwyższą oferowaną kwotę, to płacąc stosunkowo niewiele więcej zagwarantujemy sobie korzystną finansowo ochronę na stoku. Wysokość odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu obliczana jest procentowo od kwoty ubezpieczenia, więc za złamanie ręki (średnio traktowane jako 8 proc. uszczerbek na zdrowiu) możemy otrzymać nawet do 1,6 tys. zł, jeśli zabezpieczymy się w polisie na 20 tys. zł. Podniesie to naszą składkę o kilkanaście groszy dziennie, a w przypadku złamania istotnie poprawi naszą sytuację, pokrywając koszty ewentualnego leczenia i rehabilitacji.
Poza tym trudno mówić o ochronie na stoku bez zabezpieczenia się od ewentualnych skutków spowodowanego przez nas samych wypadku. Opisane wyżej ubezpieczenie NNW chroni nas przed skutkami zdarzeń, jeśli to my jesteśmy poszkodowani. Turystyczne OC pokryje natomiast szkody, jakie spowodowaliśmy wobec osób trzecich: koszty hospitalizacji, naprawy uszkodzonego mienia czy zniszczonego sprzętu sportowego. Paradoksalnie koszt takiej polisy wcale nie musi być wysoki. - Jak wynika z przygotowanego przez nas wyliczenia, średnia wysokość szkody w przypadku ubezpieczeń turystycznych jest prawie ośmiokrotnie wyższa niż średnia składka, którą zapłacili posiadacze polis – podaje Anna Materny.