Dyplomata Saddama

Tarki Aziz przed sądem. Po egzekucji Saddama Husajna jego szef dyplomacji rozpłakał się w celi. W zeszłym tygodniu sam stanął przed sądem. Grozi mu kara śmierci

Publikacja: 26.05.2008 04:48

Tarik Aziz nie czuje się odpowiedzialny za żadne zbrodnie reżimu. Twierdzi, że pracował „tylko na po

Tarik Aziz nie czuje się odpowiedzialny za żadne zbrodnie reżimu. Twierdzi, że pracował „tylko na polu politycznym”

Foto: AP

Wraz z kilkoma innymi ludźmi reżimu Aziza oskarżono o współudział w doprowadzeniu do egzekucji 42 kupców, którzy w dobie ONZ-owskich sankcji przeciw Bagdadowi sprzedawali żywność po spekulacyjnych cenach. Były minister nie czuje się za to odpowiedzialny, zresztą podobnie jak za inne zbrodnie reżimu, w tym masakry Kurdów i szyitów. Zaklina się, że pracował „tylko na polu politycznym”.

– To zasadnicza kwestia w jego procesie. Trzeba rozstrzygnąć, czy rzeczywiście było tak, jak mówi Aziz, czy też Saddam wciągnął go w podejmowanie decyzji prowadzących do zabijania współobywateli – mówi „Rz” Joseph Logan, ekspert organizacji praw człowieka Human Rights Watch śledzący w Bagdadzie proces Aziza.

72-letni obecnie Aziz był przez wiele lat twarzą reżimu Husajna. Mówiący biegle po angielsku, chętnie pozujący do zdjęć w ciemnych, markowych okularach i z kubańskim cygarem w ustach, symbolizował domniemany zachodni sznyt irackich władz.

Z początku nic nie zapowiadało, że zajdzie tak wysoko. Urodził się w skromnej rodzinie chaldejskich katolików, jego ojciec był kelnerem. Z Saddamem zetknął się pierwszy raz w latach 50., gdy obaj byli młodymi działaczami nielegalnej wówczas partii BAAS. Po studiach na wydziale literatury angielskiej w Bagdadzie został dziennikarzem i zaczął współredagować główny organ baasistów. Okazało się to trampoliną do kariery ministerialnej: w 1970 roku mianowano go ministrem informacji. Piął się po szczeblach kariery i po siedmiu latach wszedł w skład biura politycznego BAAS. Jako chaldejski katolik stał jednak nieco na uboczu, nie należał do „grupy trzymającej władzę” składającej się wyłącznie z członków sunnickiego klanu Tikriti. Niewykluczone, że dzięki temu udało mu się wyjść cało z saddamowskich czystek wewnątrzpartyjnych.

W latach 80., podczas konfliktu iracko-irańskiego, rozwinął skrzydła jako rasowy dyplomata. Ponieważ Saddam obawiał się zamachu i niechętnie wyjeżdżał z Iraku, Aziz w jego zastępstwie brylował na zagranicznych salonach. Udało mu się zapewnić Irakowi zarówno wsparcie ekonomiczne ZSRR, jak i pomoc USA. W 1984 roku Ronald Reagan przyjął go w Białym Domu. Choć oficjalnie administracja Reagana potępiała używanie przez armię iracką gazu musztardowego i sarinu, Waszyngton zaczął dostarczać Bagdadowi informacje na temat ruchów wojsk irańskich, a prywatne firmy amerykańskie, za cichą zgodą rządu, wysyłały Saddamowi komponenty do produkcji broni chemicznej.

Medialną osobowością Aziz stał się podczas irackiej inwazji na Kuwejt w 1990 roku. Śledzony przez ekipy TV z całego świata, jeździł od stolicy do stolicy, zabiegając o poparcie dla Bagdadu w obliczu wojny z USA. Podobną aktywnością wykazał się w przededniu kolejnego konfliktu z Waszyngtonem w 2003 roku.

Zamknięty w celi Aziz podupadł na zdrowiu. 35-letniej służby dla Saddama Husajna jednak nie żałuje

Wysiłki te nic jednak nie dały i wkrótce dawny minister był już tylko numerem 43. na liście poszukiwanych ludzi reżimu. 24 kwietnia 2003 roku, zaraz po upadku Bagdadu, oddał się w ręce Amerykanów. W zamian za jego dobrowolne poddanie się rodzinę Aziza wywieziono do Jordanii.

Zamknięty w celi bazy Camp Cropper coraz bardziej podupadał na zdrowiu. Według jego syna Ziada cierpi na poważną chorobę płuc. Nie żałuje 35-letniej służby dla Husajna. – Gdy zabili Saddama, ojciec się popłakał – powiedział Ziad Aziz gazecie „The Times”.

Przeciągający się areszt byłego ministra wywołał krytykę obrońców praw człowieka. – Podejrzanego powinno się albo zaraz oskarżyć, albo wypuścić. Niestety, w Iraku są z tym problemy – mówi Joseph Logan. Proces ruszył wreszcie w ubiegły wtorek, ale bez udziału obrońców. Władze irackie nie wydały wiz prawnikom Aziza, w tym słynnemu „adwokatowi bestii” Jacques’owi Vergesowi.

Najważniejsze daty życia lexicorient.com/e.o/aziz_tariq.htm

Wraz z kilkoma innymi ludźmi reżimu Aziza oskarżono o współudział w doprowadzeniu do egzekucji 42 kupców, którzy w dobie ONZ-owskich sankcji przeciw Bagdadowi sprzedawali żywność po spekulacyjnych cenach. Były minister nie czuje się za to odpowiedzialny, zresztą podobnie jak za inne zbrodnie reżimu, w tym masakry Kurdów i szyitów. Zaklina się, że pracował „tylko na polu politycznym”.

– To zasadnicza kwestia w jego procesie. Trzeba rozstrzygnąć, czy rzeczywiście było tak, jak mówi Aziz, czy też Saddam wciągnął go w podejmowanie decyzji prowadzących do zabijania współobywateli – mówi „Rz” Joseph Logan, ekspert organizacji praw człowieka Human Rights Watch śledzący w Bagdadzie proces Aziza.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022