Bush: Pomożemy polskiej armii

Z pełną życzliwością, ale do bólu konkretnie. Tak premier Donald Tusk określił atmosferę swej wczorajszej rozmowy z prezydentem George’em W. Bushem

Publikacja: 11.03.2008 03:49

Zanim doszło do spotkania w Białym Domu, polski premier rozmawiał z profesorem Zbigniewem Brzeziński

Zanim doszło do spotkania w Białym Domu, polski premier rozmawiał z profesorem Zbigniewem Brzezińskim

Foto: Fotorzepa

amerykańskiej pomocy w unowocześnianiu polskiego systemu obrony powietrznej – i ją uzyskał. W rześki marcowy poranek w Białym Domu zarówno on, jak i jego gospodarz, byli wyraźnie zadowoleni, że udało się pchnąć dwustronne rozmowy o tarczy na bardziej niż dotąd stabilne tory.

– Stany Zjednoczone uznają potrzebę modernizacji polskich sił zbrojnych. Skoro stanowi to źródło obaw naszego sojusznika, jest ważne, by przyjaciele odpowiedzieli na te obawy. I odpowiadamy – oświadczył Bush podczas wspólnego wystąpienia obu polityków w Owalnym Gabinecie.

Jak podkreślają polskie źródła dyplomatyczne, Amerykanie ostatecznie zaakceptowali stanowisko naszego rządu, że sama tarcza nie zwiększa bezpieczeństwa Polski. Do tej pory amerykańscy politycy w Waszyngtonie skarżyli się nieoficjalnie na zbytnią pazerność strony polskiej, a rząd w Warszawie miał Amerykanom za złe, że nie traktują polskich oczekiwań poważnie. Wczoraj obie strony twierdziły, że tę rozbieżność perspektyw udało się pokonać.

Amerykanie ostatecznie zaakceptowali wczoraj polskie spojrzenie na sprawę tarczy

– Rozwialiśmy spekulacje na temat amerykańskich i polskich intencji. Mam nadzieję, że spekulacje te skończą się definitywnie – powiedział Tusk.

Jak potwierdził w rozmowie z “Rz” wolący zachować anonimowość przedstawiciel departamentu stanu, strona amerykańska także była zadowolona z przebiegu szczytu. – Wreszcie udało się osiągnąć wspólne spojrzenie na sprawę, choć wiele szczegółów pozostaje oczywiście do dogadania – stwierdził nasz rozmówca.

Jak zapowiedział Bush, jego administracja musi najpierw szczegółowo oszacować potrzeby polskiej strony. – Przed końcem mojego urzędowania dokonamy szacunku tych potrzeb i przedstawimy konkretny program modernizacji – dodał prezydent. Strona amerykańska zapowiedziała, że przyspieszy pracę nad tą propozycją i przedstawi ją w ciągu paru miesięcy. Jak dowiaduje się “Rz”, amerykański prezydent zapewnił też podczas rozmów, że weźmie na siebie cały ciężar uspokojenia Rosji, która w bardzo agresywny sposób reaguje na plany rozmieszczenia elementów tarczy w Polsce i Czechach.

Prezydent USA sam podjął podczas spotkania drażliwą sprawę zniesienia wiz dla Polaków. Według szefa polskiego rządu Bush zapowiedział “z serdeczną determinacją”, że osobiście dopilnuje, by Polska jak najszybciej została włączona do programu bezwizowego, gdy tylko spełnione zostaną wymogi formalne (obowiązuje próg 10 procent odmów wizowych, który na razie nasz kraj przekracza).

Po spotkaniu z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki-Munem i przedstawicielami największych amerykańskich organizacji żydowskich Donald Tusk miał wrócić do Polski samolotem rejsowym LOT mimo incydentu, do którego doszło w drodze do USA. Jak podał “Dziennik”, w niedzielę – gdy boeing z premierem Tuskiem leciał nad Atlantykiem – do biura LOT w Nowym Jorku zadzwonił anonimowy rozmówca, który poinformował, że w samolocie jest sześciokilogramowa bomba. Pokład przeszukali polscy oficerowie BOR i amerykańskie służby, jednak nie odnaleźli ładunku wybuchowego. – Fałszywe alarmy były już wcześniej, ale pierwszy raz dotyczył on samolotu z premierem na pokładzie – powiedział “Rz” rzecznik prasowy BOR Dariusz Aleksandrowicz.

Rozmówcy “Rz” mówią, że wykrycie sprawcy nie powinno zająć więcej niż kilka dni.

– Jeżeli premier wykorzystuje ogólnodostępne linie, a nie samolot rządowy, to zapewnienie mu bezpieczeństwa jest dużo bardziej skomplikowane – mówi Krzysztof Liedel, ekspert ds. terroryzmu z Collegium Civitas.

To bardzo ważne spotkanie i bardzo dobrze się stało, że premier Tusk przyjechał do Waszyngtonu negocjować sprawy tarczy i modernizacji polskiej armii. Ale jego spotkania z prezydentem Bushem nie można uznać za żaden przełom. Szefowie polskich rządów bywali już w Waszyngtonie i mam nadzieję, że w przyszłości też będą. Tym razem prezydent USA i polski premier nie ogłosili nic, czego wcześniej nie ustaliliby sekretarz stanu USA Condoleezza Rice i szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. To, co usłyszeliśmy wczoraj w Waszyngtonie, to tylko potwierdzenie ich wcześniejszych ustaleń. Dobrze jednak się stało, że Bush i Tusk dyskutowali o tych sprawach i postanowili pchnąć je do przodu. Przed naszymi krajami stoi teraz wyzwanie, co dalej. Wciąż czekają nas liczne rozmowy między przedstawicielami Pentagonu i Ministerstwa Obrony. Wciąż musimy poznać wiele szczegółów. Nie wiemy na przykład, co znajdzie się w pakiecie, który Bush chce przedstawić do końca swojej kadencji, a który ma dotyczyć modernizacji polskiej armii. W tej sprawie prezydent i premier nie mogli nic ogłosić, gdyż na tym polu nie zamierzają podejmować żadnych decyzji. Ona zależy od szefa Pentagonu i polskiego ministra obrony.

not. k.z.

Deklaracje prezydenta Busha i premiera Tuska pozwalają oczekiwać, że Polska zawrze z USA porozumienie w sprawie tarczy antyrakietowej. Oczywiście premier mógł postawić tę sprawę w kategoriach „wszystko albo nic”, ale w polityce to na ogół nie jest najlepsza strategia. Nie znam szczegółów, ale odnoszę wrażenie, że w tej sprawie strona amerykańska musiała zaoferować coś nowego, w przeciwnym razie nie padłyby takie deklaracje, jakie usłyszeliśmy. Administracji George’a W. Busha zależy na tym, by umowę z Polską, i to umowę ratyfikowaną, mieć przed listopadowymi wyborami prezydenckimi. Oznacza to, że na same rokowania nie zostało wiele czasu. Z drugiej strony negocjacje były już tak zaawansowane, że wcale dużo go nie potrzeba. Oczywiście polski rząd nie musi się kierować kalendarzem politycznym Ameryki, ale jeżeli zapadły polityczne decyzje i władze w Warszawie wiedzą, jakich propozycji z Waszyngtonu mają się spodziewać, same negocjacje powinny szybko się zakończyć. Nie wiem, jak zawarcie porozumienia w sprawie tarczy będzie skorelowane w czasie ze spełnieniem polskich postulatów w sprawie modernizacji polskiej armii. Strona amerykańska spełnienie tych zobowiązań zapewne będzie się starała rozłożyć na dłuższy czas.

Słowa George’a W. Busha o potrzebie modernizacji polskiej armii to z pewnością najdalej idąca opinia amerykańskiego przywódcy w sprawie spełnienia postulatów Warszawy. To już nie deklaracje szefa Pentagonu, ale prezydenta, czyli człowieka, który podejmuje decyzje i wyznacza kierunek. Również premier Tusk, który do tej pory był bardzo wstrzemięźliwy w wypowiedziach na temat tarczy, potwierdził, że istnieje wspólna intencja polsko-amerykańska, by zawrzeć porozumienie, które obejmowałoby także modernizację sił zbrojnych. Takie deklaracje oznaczają, że istnieje polityczna wola zawarcia takiej umowy. Czy oznacza ona, iż polityczna decyzja już zapadła? Pewnie tak. Rozumiem również, że istotnym elementem jest dyskusja na temat szczegółowych potrzeb przedstawionych przez polską stronę. Jest więc zielone światło dla tarczy, bo obie strony zgadzają się co do modernizacji polskiej armii. Oczywiście, pewna gra podczas rokowań nadal będzie się toczyła, ale spodziewam się zakończenia negocjacji w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Między innymi dlatego, że to administracji Busha bardzo zależy na porozumieniu w sprawie tarczy i negocjując z nią, Polska może uzyskać najwięcej. Dlatego nie powinniśmy czekać na wyborcze zmiany w Białym Domu.

not. jap

Piotr Gillert z Waszyngtonu

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022