Żądają przyznania im azylu politycznego i traktowania ich w Hiszpanii jako uchodźców, a nie jako zwyczajnych imigrantów. „Chcą uznania ich statusu uchodźców, by było jasne, że trafili do więzienia z przyczyn politycznych i zostali deportowani przez reżim Castro” – tłumaczy cytowany przez hiszpańską gazetę „El Mundo” adwokat grupy uwolnionych z kubańskich więzień opozycjonistów Fernando Vizcaino.
Lewicowy rząd José Zapatero uchyla się od traktowania ich jako azylantów, by nie drażnić reżimu w Hawanie. Według Vizcaina władze nieoficjalnie powiedziały byłym więźniom, że nie przyznają im azylu, bo „nie chcą mieć problemów z Kubą”. Oferują im „międzynarodową ochronę”, co oznacza, że za zgodą kubańskich władz będą mogli wrócić kiedyś do kraju. Część z 20 deportowanych w połowie lipca Kubańczyków i ich bliskich przyjęła tę propozycję. Jednak sześciu więźniów i ich rodziny obstają przy azylu. Zamierzają zwrócić się w tej sprawie do hiszpańskiego rzecznika praw człowieka. Jeśli to nie poskutkuje, zaskarżą władze do sądu. Nie wykluczają też skarg do Urzędu Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców.
[wyimek]Madryt miał przekazać, że nie dostaną azylu, bo nie chce mieć problemów z Kubą[/wyimek]
Rozgoryczenie Kubańczyków, którzy przeszli przez piekło castrowskich więzień, narasta z każdym dniem. Po przylocie do Hiszpanii ulokowano ich wraz z rodzinami w skromnym hotelu na przedmieściach Madrytu. Kilka dni później zaczęto ich namawiać, by jak najszybciej rozjechali się po innych miastach Hiszpanii. Tłumaczono, że hotel potrzebny jest dla kolejnych imigrantów. Opozycjoniści potraktowali próby rozproszenia ich i odesłania na prowincję jako chęć zamknięcia im ust.
Jedni ulegli presjom i wyjechali do wskazanych miast. Inni walczą o prawo do pozostania w stolicy. Kilku zabiega o wyjazd do USA. Liczą na inne przyjęcie za oceanem. Antycastrowska opozycja w Miami nie szczędzi zresztą krytyki Hiszpanii za pertraktacje z Kubą. Działaczka z Miami Janisset Rivero-Gutierrez podkreślała w rozmowie z „Rz”, że „Madryt przyjął deportowanych więźniów, by pomóc Hawanie w poprawieniu jej międzynarodowego wizerunku”.