Ustawa ma to zmienić. Gdyby tak się stało, gmina mogłaby prowadzić gospodarkę śmieciami za pomocą własnego przedsiębiorstwa albo zlecić to firmom prywatnym. Prezes KIGO jest zdania, że żeby śmieciowy biznes działał jak trzeba, należy bardzo ograniczyć przepisy antymonopolowe. Przetargi na transport odpadów powinny być rozstrzygane przynajmniej na dziesięcioletni okres, a instalacje do zagospodarowania odpadów powinny mieć zapewnione działanie przez 15 – 20 lat. Taki kształt ustawy nie jest jednak przesądzony. Nie chcą go przede wszystkim najwięksi gracze na rynku odbierania odpadów komunalnych. Zastrzeżenia ma też UOKIK.
Natomiast nikt nie ma wątpliwości, że za utylizację śmieci będziemy płacić coraz więcej – wynika to z obowiązków narzucanych przez Unię Europejską. Pozostaje pytanie, czy w wyniku monopolu nie wzrośnie ona jeszcze bardziej.
[ramka][b]Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKIK [/b]
Gminy w obecnym stanie prawnym też mają instrumenty pozwalające na osiąganie odpowiednich celów w zakresie gospodarowania odpadami – choćby uprawnienia kontrolne czy wymagania dotyczące segregacji śmieci. Obawiam się, że proponowane przepisy nie muszą prowadzić do zakładanych zmian, np. zwiększenia ilości odpadów trafiających do odzysku i recyklingu. Ponadto w sytuacji, gdy dzisiaj mimo wysokich kar przepisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C34263016C336401FE2C40FD52A17C80?id=180129]ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach[/link] nie są przestrzegane, niepokoi propozycja obniżenia tych sankcji. Obecnie UOKiK dzięki ustawie antymonopolowej ma możliwość działania, jeżeli na tym rynku dochodzi do ograniczenia konkurencji. Gdy przepisy usankcjonują prawnie podział rynku, to klienci firm – monopolistów, będą bezradni, a zapobieganie złym praktykom będzie znacznie utrudnione.[/ramka]