Na konta ponad 7 tys. stołecznych urzędników wpłynęło na razie 12 mln zł. Średnio po 1600 zł premii na etat. Średnia jest jednak myląca.
Ścisłe kierownictwo miasta otrzymało łącznie 103 tys. zł nagród. A więc dla czterech wiceprezydentów, skarbnika i sekretarza wychodzi po 17 tys. zł „na głowę". Prezydent Warszawy premii nie dostaje.
Nagrody dla dyrektorów i wicedyrektorów biur były zróżnicowane – po 2 – 6 tys. zł, a wśród szeregowych pracowników byli tacy, którzy dostali po kilkaset złotych. W zależności od tego, jak wypadła ocena ich pracy przez zwierzchnika.
Na burmistrzów 18 dzielnic przypadło łącznie 126 tys. zł. Jedynym , który takiej nagrody nie dostał, jest polityczny adwersarz prezydent Warszawy burmistrz Ursynowa Piotr Guział (Nasz Ursynów). Czy to polityczne szykany? Burmistrz Włoch Michał Wąsowicz, choć jest z PiS, nagrodę otrzymał.
– Nagroda ominęła te osoby, które zostały w ciągu ostatnich czterech miesięcy ukarane – słyszymy w ratuszu. – A Guział niedawno odebrał od prezydent ustne upomnienie.