W poniedziałek na konto warszawskiego ratusza wpłynęło 1,44 mld zł. Tyle firma Dalkia Polska zapłaciła miastu za 85 proc. akcji Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej.
I wczoraj rano prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz—Waltz oraz prezes Dalkii Pascal Bonne podpisali ostateczną umowę przejęcia spółki.
W cieniu wyborów
– Czy nieprzypadkowo odbyło się to zaraz po wyborach, w cieniu politycznych emocji? – pyta natychmiast stołeczna opozycja. – Czyżby Hanna Gronkiewicz-Waltz bała się, że podpisanie umowy przed wyborami zaszkodziłoby Platformie?
Kontrakt został zawarty w zaciszu gabinetów, bez obecności mediów. Ratusz nie wysłał nawet w tej sprawie żadnego komunikatu, choć prywatyzacja SPEC to największa transakcja w historii stołecznego samorządu, budząca wcześniej wiele kontrowersji.
– Wybory nie miały absolutnie nic do spraw umowy. Było to po prostu sfinalizowanie transakcji, o której już wcześniej wszystko powiedziano i napisano – stwierdza wiceprezydent WarszawyJarosław Kochaniak. – Umowa wymagała uzgodnienia w każdym szczególe z prawnikami obu stron. Termin zależał też od ustaleń z agentem depozytowym i od przelewu środków wewnątrz grupy Dalkia , a także od przyjazdu szefów grupy do Warszawy. Stąd ten wtorkowy termin – uzasadnia wiceprezydent.