Na znakomitą wystawę składają się rzeźby, obrazy, kolaże, grafiki, udostępnione przez Muzeum Maxa Ernsta w Brühl, mieście, w którym artysta się urodził. Wspólnym tematem wybranych prac jest ptak jako alter-ego twórcy. Mówił o nim, że to „swoista istota przypisana mojej osobie, czasem skrzydlata, niezmiennie męskiego rodzaju"
Ptasi motyw był jego obsesją. Ernst chętnie snuł opowieści o swym ptasim rodowodzie, „ptakopodobnych" rysach twarzy i ptasiej naturze. Konfabulował, że wykluł się z jaja złożonego przez matkę. A całkiem serio za moment zwrotny w swoim życiu uważał traumatyczne wydarzenie, kiedy w wieku piętnastu lat dowiedział się o narodzinach siostry Loni, dokładnie w chwili, gdy umarł jego ukochany ptak - różowa kakadu, zwana Hornebom. Od wczesnych dadaistycznych prac do ostatnich w jego sztuce powracały przekształcane motywy ptaka, któremu artysta zmieniał imię, nazywając go Loplopem, Hornebomem, Schnabelmaxem (to ostatnie jest połączeniem jego własnego imienia z dziobem ptasim po niemiecku; istotnie w jego profilu było coś ptasiego)
- Zdecydowaliśmy się na jeden temat, bo nie chcieliśmy robić stereotypowej wystawy - mówi „Rzeczpospolitej" kuratorka Monika Rydiger - Szukając klucza do tego pokazu, absolutnie nie zamierzaliśmy robić biograficznej prezentacji. Był to tak płodny artysta, że przestrzeń naszej galerii nie zmieściłaby przekroju całej jego twórczości. Skupienie się na jednym motywie w pełni pozwoliło pokazać nam najistotniejsze awangardowe cechy sztuki Maxa Ernsta, które decydują, że oparła się ona czasowi.
Ptaki Maxa Ernsta zmieniały się z latami. Na początku przypominały ludzkie hybrydy o torsie mężczyzny i ptasich głowach, a później stopniowo ulegały uproszczeniu, przeobrażając w ptaki-znaki wraz z ewolucją artysty od surrealizmu do abstrakcji aluzyjnej. A po drodze bywały jeszcze ptaki-maski o okrągłych oczach i ptaki-totemy, albo upodabniające się do sztalugi, czy lewitujące w surrealistycznych przestrzeniach między jawą i snem. Wariantów jest wiele, ale ptak w twórczości Maxa Ernsta to zawsze symbol wolności i nieskrępowanej wyobraźni (nawet, gdy nosi czasem krępujący go frak lub zostaje zamknięty w klatce).
Wystawa „Sny ornitologa" pokazuje zarazem niezwykłą kreatywność artysty i jego niekończącą się potrzebę eksperymentowania z różnymi technikami, a także imponującą swobodę w przenoszeniu się z jednej dyscypliny w drugą. Miał przy tym niebywały dar odkrywania artystycznego potencjału w zwykłych przedmiotach. W jednej z rzeźb ptasi dziób jest po prostu pensetą, w innych wykorzystał odlewy doniczek do kwiatów i foremek dla dzieci do zabawy w piasku.