[b]Rz: Po raz pierwszy chyba skrytykował pan PiS w swoim komentarzu w „Gazecie Polskiej”. Co się stało?[/b]
[b]Tomasz Sakiewicz:[/b] Nie pierwszy raz krytykuję tę partię, ale pierwszy raz w sposób tak wyraźny. PiS złamał zasady, które mówią, że nie można wchodzić w układy ze zbrodniarzami. A sytuacja, gdy Anita Gargas jest zwalniana z TVP za film krytykujący generała Jaruzelskiego, pokazuje, że szefem SLD nie jest pan Grzegorz Napieralski, ale Wojciech Jaruzelski. Dlatego atak na niego SLD potraktował jako atak na siebie i swoją partię.
[b]Koalicja medialna PiS – SLD dotąd jakoś panu nie przeszkadzała.[/b]
Z SLD można rozmawiać i się układać, ale tylko wtedy, gdy na jego czele stoją Napieralski i Olejniczak. Kiedy się okazuje, że na sztandarach partii są Kiszczak i Jaruzelski, taka sytuacja staje się nie do przyjęcia. Prawo i Sprawiedliwość jako swoje czołowe hasło wybrało dekomunizację i za to tę partię ceniłem. Jeżeli jednak politycy PiS pozwolili wyrzucić kogoś za film o twórcy stanu wojennego, w którym nie było nic nieprawdziwego, to trudno wierzyć dalej w to hasło. Różne koalicje są możliwe, ale nie za cenę chronienia zbrodniarzy komunistycznych.
[b]A może zareagował pan tak ostro, bo Anita Gargas to pana dawna koleżanka z „Gazety Polskiej”?[/b]