Reklama

Piotr Zaremba: Tusk od lat pozwala Niesiołowskiemu na brutalne zachowania

Czy Platforma przyzwala na brutalne zachowanie Stefana Niesiołowskiego? Publicysta „Uważam Rze” w wywiadzie dla portalu sdp.pl mówi o potrzebie "kordonu sanitarnego" wokół Niesiołowskiego

Publikacja: 19.05.2012 13:27

Piotr Zaremba: Tusk od lat pozwala Niesiołowskiemu na brutalne zachowania

Foto: W Sieci Opinii

Napisałem, że na miejscu opozycji, a konkretnie PiS i Solidarnej Polski, nie rozmawiałbym z Niesiołowskim bezpośrednio po incydencie z panią Stankiewicz. Jeśli zakładamy, że Stefan Niesiołowski jest problemem, to trzeba pokazać ludziom, że nie siada się z nim do jednego stołu pięć minut po tym zdarzeniu i nie traktuje się go jako normalnego polityka mającego prawo oceniać zachowania innych polityków. Padł kontrargument ze strony posła Hofmana, że nie należy tego robić, bo Niesiołowski szkodzi Platformie. To jest dyskusyjne.

Przez całe lata jego wystąpienia towarzyszyły sukcesom Platformy. Żeby zaczął szkodzić PO, trzeba najpierw zbudować wokół niego coś w rodzaju kordonu sanitarnego. Na pewno Niesiołowski nie jest jedynym politykiem, który się źle odnosi do dziennikarzy, to problem różnych postaci z różnych stron sceny, natomiast jest przypadkiem wyjątkowo skrajnym, nieporównywalnym z nikim innym.

Zapytany, dlaczego to politycy mają organizować bojkot, odpowiedział:

Wolałbym, żeby to koledzy po fachu bronili pani Stankiewicz, SDP zresztą zabrało w tej sprawie głos. Dziennikarze powinni unikać kontaktu z Niesiołowskim, tyle że ci, którzy są bliżsi opozycji, tych kontaktów w zasadzie już nie mają, Niesiołowski wielokrotnie przecież ogłaszał listy proskrypcyjne „pisowskich lizusów”. Dziennikarze mainstreamowi, jak widać na przykładzie reakcji na potraktowanie pani Stankiewicz, w zasadzie nie widzą z kolei żadnego problemu związanego z Niesiołowskim, a nawet wręcz lubią go zapraszać, bo jest dobrym partnerem do wspólnego natrząsania się z PiS i atakowania opozycji.

Liczne przykłady dziennikarskich komentarzy, że to Ewa Stankiewicz jest problemem, zniechęcają do jakichkolwiek prób organizowania bojkotu łączącego różnych dziennikarzy, Zgadzam się tu z komentarzem Michała Karnowskiego: Mnie już nikt nie nabierze na pomysł, żeby robić coś, czy ogłaszać razem z całym środowiskiem.

Reklama
Reklama

Skoro to opozycja jest niemal jedyną siłą, która może wypowiedzieć się w obronie dziennikarzy, to chciałbym, żeby postanowiła: na jakiś czas nie siadamy do wspólnego stolika z człowiekiem, który się tak brzydko zachowuje, a ma poczucie bezkarności.

Kto stoi za brutalnością Niesiołowskiego?

Można dyskutować na temat charakteru Niesiołowskiego, ale jestem przekonany, że gdyby partia-matka chciała nad nim zapanować, zrobiłaby to w ciągu minuty. To nie jest człowiek, który dopuszczałby się ekscesów wbrew swojemu liderowi. (...) Nie zmienia to faktu, że dzieje się to po latach przyzwalania, nawet zachęcania Niesiołowskiego do brutalnych zachowań. Także wobec dziennikarzy, bo to on był bodaj jedynym politykiem, który regularnie ogłaszał ich czarne listy, mówił, kto nie powinien być redaktorem naczelnym, np. „Rzeczpospolitej”, co jest zgodne ze standardami, ale Białorusi. I warto pamiętać, że Tusk na to przyzwalał.

Napisałem, że na miejscu opozycji, a konkretnie PiS i Solidarnej Polski, nie rozmawiałbym z Niesiołowskim bezpośrednio po incydencie z panią Stankiewicz. Jeśli zakładamy, że Stefan Niesiołowski jest problemem, to trzeba pokazać ludziom, że nie siada się z nim do jednego stołu pięć minut po tym zdarzeniu i nie traktuje się go jako normalnego polityka mającego prawo oceniać zachowania innych polityków. Padł kontrargument ze strony posła Hofmana, że nie należy tego robić, bo Niesiołowski szkodzi Platformie. To jest dyskusyjne.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Publicystyka
Marek A. Cichocki: W nowym świecie Polacy muszą nauczyć się bezwzględnego używania siły
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Publicystyka
Marek Kozubal: Sabotaże i ataki. Skąd to wzmożenie działań rosyjskich służb i co planuje Putin?
Reklama
Reklama