Krzysztof Feusette w swym cotygodniowym przeglądzie mediów na stronie tygodnika autorów niepokornych zauważa:
Jakie to szczęście, że po publikacji „Newsweeka" wiemy już, gdzie zostało ukryte całe złoto Azteków, Inków i klientów Amber Gold.
Tropy Michała Krzymowskiego, autora wiekopomnego śledztwa mającego na celu udowodnić, że wszystkie afery to betka przy kulisach działalności Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, wiodą, jak już Państwo zapewne wiedzą, do przepastnych skarbców Prawa i Sprawiedliwości.
Jednak – zastrzega laureat zeszłorocznej „Złotej Ryby" – „niech Krzymowskiemu się nie wydaje, że tylko on kręci „Kryminalne zagadki Prawa i Sprawiedliwości":
Moi informatorzy donoszą, że w pomieszczeniach dzisiejszego skarbca PiS pierwotnie miały znajdować się lochy dla więźniów politycznych wtrąconych tam przez rząd Kaczyńskiego. Na celach zostały jeszcze tabliczki z nazwiskami przyszłych, choć, jak się okazuje, ostatecznie niedoszłych lokatorów: Tusk, Tusk 2, Sikorski, Kopacz, Schetyna... Ostatecznie decyzją komitetu politycznego PiS zmieniono przeznaczenie lochów na skarbiec, a złoto w nim zgromadzone, jak mówią anonimowi dziennikarze Frontu Jedności Przekazu, świeci się podobno jeszcze mocniej niż czoło Zbigniewa Chlebowskiego, gdy musiał się tłumaczyć z mruczenia pod cmentarzem na tematy finansowo-hazardowe.