Dzisiaj walczymy kartką wyborczą, programami, szkoleniem ludzi, a nie kamieniami. To epoka intelektu. Co do haseł ja się zgadzam, ale problem w tym, jak to osiągnąć. Na pewno nie kamieniami i na pewno nie na ulicy.
Wałęsa mówił o aferze Amber Gold:
Jeszcze nie raz będziemy wpadać na miny. Gdyby było dobrze, to nie byłoby tej sprawy, nie zajmowalibyśmy się tym. Zaczęto pewien proces, początkowania, rozdzielania, ale zaniechano kontynuacji. To powoduje niedoróbki, jeszcze nie raz będziemy wpadać na miny. Kiedyś wyczytałem, że demokracja to nic innego jak wojna każdego z każdym w żelaznych ramach prawa. My nie mamy za to uregulowanych tych ram prawa. Po tym, jak upadł komunizm miotamy się od ściany do ściany.
Według byłego prezydenta "miotanie się" powoduje wyjście "Solidarności" na ulice:
W dalszym ciągu nie jesteśmy uporządkowani. Myślimy o premierze, że to jest „On", że on nie chce dać. Ale on musi mieć, żeby dać. Ile krwi przelano, żeby Polska była wolna. I teraz zamiast „samorządzić" chcemy na ulicy domagać się swoich praw? Trzeba walczyć programem, a nie na ulicy. Na ulicy walczono za moich czasów, kiedy nam zabraniano tworzenia struktur. Dzisiaj mamy epokę intelektu, to hańba rozmawiać kamieniami.