Zapytany czy musimy się przyzwyczaić do takiego świętowania odzyskania niepodległości, stwierdza:
Oczywiście, że nie. Przejaw jakiejkolwiek chuliganerii, czy to jakiegoś lewicowego tałatajstwa ściągniętego z Niemiec, jak miało to miejsce rok temu, czy to chuliganerii stadionowej, zasługuje na potępienie. Wielu mam wrażenie przy okazji dużego zgromadzenia jakim był Marsz Niepodległości uznało, że można zrobić burdy, wiec pojawili się na ulicach Warszawy. Nie ma zgody na takie zachowania i to przy żadnej okazji. Nie można tolerować tego typu zachowań. Jestem jednak sobie w stanie wyobrazić, że dla określonych środowisk politycznych przejawy chuliganerii mogą być czymś atrakcyjnym i pomocnym w próbie dezawuowania tego, co w swojej istocie było bardzo piękne.
Brudziński mówił o osobach, które przyszły na Marsz Niepodległości:
Niestety zderzyli się z tym lewackim tałatajstwem, o którym mówiłem, a z drugiej strony z oczywistym przejawem zwykłej chuliganerii. Przy tym mieliśmy do czynienia ze zdumiewającą postawą służb porządkowych.
Zdumiewającą? Wielu chwaliło w tym roku działania policji.