Rz: W Polsce głośna jest sprawa posłanki rzekomo uwiedzionej przez tajnego agenta. Czy szpiedzy często stosują takie metody?
Wiktor Suworow:
Uwodzenie to podstawowe narzędzie, które jest stosowane od tysięcy lat, nie tylko przez szpiegów. Już Ewa uwiodła Adama, aby coś uzyskać. Wszystkie tajne służby sięgają po takie metody, gdyż miłość jest najefektywniejszym środkiem w tej pracy. Sprawdza się to szczególnie, gdy kobieta jest samotna, smutna czy niezaspokojona seksualnie. Wtedy jest szczególnie atrakcyjnym celem.
Czy agentów uczy się sztuki uwodzenia?
Służby mają do tego specjalnie przeznaczonych ludzi, często spisanych w odpowiednich katalogach. Innych agentów używa się, gdy trzeba kogoś zabić, a innych do zdobywania kobiecych serc. Niekoniecznie musi to być zresztą szpieg. Wybiera się człowieka, który łatwo nawiązuje kontakty z kobietami i się go werbuje. Wtedy wystarczy go odpowiednio przeszkolić w technikach operacyjnych i kłopot z głowy.