Paweł Piskorski: Komorowski będzie prezydentem lata po tym, jak Tusk będzie już tylko zwykłym posłem

Kto wygra wybory? Co czeka Donalda Tuska? Na co liczy SLD? Na te pytania odpowiadał Paweł Piskorski

Publikacja: 10.09.2011 12:56

Paweł Piskorski: Komorowski będzie prezydentem lata po tym, jak Tusk będzie już tylko zwykłym posłem

Foto: W Sieci Opinii

W rozmowie z „Polską The Times” Piskorski komentuje trwającą kampanię wyborczą:

Wszystko jest tak naprawdę rozdane i o prawdziwej rywalizacji poglądów nie ma w tej kampanii mowy. Gra polega na wzajemnym ścieraniu się Platformy i PiS, podawaniu sobie nawzajem piłki, bo obie główne siły polityczne w Polsce są zainteresowane, aby tylko one zostały na placu boju. Wybory wygra Platforma, a jedyna zagadka, jaka przed nami stoi, to pytanie, czy Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie niezbędny do stworzenia rządu. Sądzę, że tak, i jaką wtedy decyzję podejmie SLD.

Polityk uważa, że SLD woli być w koalicji niż opozycji.

SLD w znaczącej części został przekonstruowany przez Grzegorza Napieralskiego. Jest tam nowa fala ludzi, którzy jeszcze nie rządzili, którzy patrzą na swoich równolatków z Platformy i imponuje im, że można w tym wieku być na szczycie. Ze wszystkimi atrybutami, nie tylko takimi prostymi, przyziemnymi, jak samochody czy gabinety, ale też tymi szlachetnymi - władza daje przecież możliwość zrobienia czegoś pożytecznego. Więc myślę, że dzisiaj większościowy nurt w SLD, to nurt wejścia do rządu. Ale bardziej przewidujący, doświadczeni życiem działacze tej partii wiedzą, że to dla SLD początek końca.

Na temat Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska Piskorski mówi:

To, że Komorowski z biegiem czasu będzie starał się podkreślać swoją rolę i włączać w to, co się teraz dzieje w kraju, jest moim zdaniem całkowicie naturalnym procesem. Co prezydent ma tak naprawdę innego robić? Ambicją każdego rozsądnego człowieka, a takim jest Komorowski, jest bycie aktywnym uczestnikiem sceny politycznej. Sytuacja będzie mu o tyle sprzyjała, że po wyborach Tusk będzie już tylko słabszy.

Piskorski uważa, że kariera polityczna prezydenta będzie trwalsza niż ta Tuska:

Prezydent wie, że Tusk odejdzie i że to będzie odejście w bliskiej korelacji z jego drugą, potencjalną kadencją. (...) Koło Tuska już kręcą się podpowiadacze, którzy szepcą mu do ucha: „Słuchaj, uwieńczeniem twojej politycznej kariery będzie prezydentura”, a moim zdaniem Bronisław Komorowski nie chce przestać być prezydentem RP i wcale mu się nie dziwię. (...) Coraz bardziej oczywistym będzie się stawało, że dłużej funkcjonującym politykiem i bardziej stałym elementem sceny politycznej może się okazać Bronisław Komorowski. Będzie prezydentem lata po tym, jak Tusk będzie już tylko zwykłym posłem.

Jak wiadomo - kariera byłego prezydenta Warszawy nie rozwija się. Czy Paweł Piskorski stara się dziś przypodobać Bronisławowi Komorowskiemu?

W rozmowie z „Polską The Times” Piskorski komentuje trwającą kampanię wyborczą:

Wszystko jest tak naprawdę rozdane i o prawdziwej rywalizacji poglądów nie ma w tej kampanii mowy. Gra polega na wzajemnym ścieraniu się Platformy i PiS, podawaniu sobie nawzajem piłki, bo obie główne siły polityczne w Polsce są zainteresowane, aby tylko one zostały na placu boju. Wybory wygra Platforma, a jedyna zagadka, jaka przed nami stoi, to pytanie, czy Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie niezbędny do stworzenia rządu. Sądzę, że tak, i jaką wtedy decyzję podejmie SLD.

Publicystyka
Izrael – Iran. Jak obydwa kraje wpadły w spiralę zemsty i odwetu
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni