Niedoszła szefowa SLD relacjonuje:
W Krakowie odbył się kolejny Marsz Równości. Po raz pierwszy wziął w nim udział także przewodniczący partii swojego imienia. Chociaż to akurat nieco za dużo powiedziane. Poseł Palikot był na rozpoczęciu zgromadzenia, przeszedł kilkaset metrów i zniknął. Jestem zaniepokojona, czy nic mu się nie stało. Całe szczęście, że zdążył dać się obfotografować i udzielić wywiadów.
I ironicznie zwraca się do Janusza Palikota:
Drogi Panie Januszu! Mam nadzieję, że była to tylko chwilowa niedyspozycja i już ze zdrowiem wszystko w porządku. Do zobaczenia na Marszu Ateistów jesienią. Będzie chłodniej, a i trasa chyba krótsza.
Senyszyn jest zdziwiona tym, że hasła niesione przez manifestujących wywołały agresję kontrmanifestujących z Narodowego Odrodzenia Polski: