Położona między Szczecinem a Stargardem wśród lasów nad jeziorem Miedwie licząca ok. 4 tys. mieszkańców Kobylanka jest wciąż w gronie najlepszych, mimo nieco gorszych niż w ubiegłych latach wyników finansowych i ekonomicznych. Pewnie dlatego Andrzej Kaszubski, wójt Kobylanki, tegoroczny sukces przyjął z większym zdziwieniem, niż gdy jego gmina wygrywała w 2008 i 2009 r.
– Bardzo się cieszę, ale nie spodziewałem się tego teraz, w czasie kryzysu, który jednak dotknął samorządów. Wygląda na to, że u innych było gorzej.
Kobylance udało się osiągnąć to, co nie udało się innym
– względną stabilność. Plan inwestycyjny uchwalony do 2020 r. utrzymał się jednak bez radykalnych cięć, a bezrobocie wzrosło minimalnie: z 6,6 proc. w ub. r. do ok. 7 proc. Gmina utrzymuje wciąż wysoką aktywność inwestycyjną, choć do 40-proc. udziału inwestycji w budżecie rocznym, jak bywało przed laty, daleko. – Najważniejsze, że utrzymaliśmy właściwy kurs, bo średni udział inwestycji w budżecie liczony z czterech ostatnich lat to wciąż ponad 33 proc., więc i tak chyba nieźle – podkreśla Andrzej Kaszubski.
Inwestycje to jeden z priorytetów Kobylanki. – Staramy się na co dzień analizować stan finansów, bo nie ukrywam, że w związku z możliwością pozyskiwania funduszy unijnych sięgamy do granic możliwości po kredyty, żeby mieć wkład własny i móc inwestować – podkreśla wójt. I dodaje, że gmina jest zaangażowana już w tak wiele procesów inwestycyjnych, że w przypadku nowych na wkład gminy tylko z budżetu już brakuje. – Wystarczy podać, że największe planowane projekty, które finansowane będą w ciągu najbliższych dwóch – trzech lat, to już wartość około 30 mln zł – podsumowuje Kaszubski.