Samorządy idą po wsparcie

Wschodnie województwa chcą kontynuacji programu „Rozwój Polski wschodniej”. Regiony zachodnie też oczekują specjalnej pomocy

Publikacja: 19.07.2011 03:02

Pieniądze dla wschodu i zachodu

Pieniądze dla wschodu i zachodu

Foto: Rzeczpospolita

„Rozwój Polski Wschodniej" to program operacyjny na lata 2007 – 2013, z którego budżetu (2,67 mld euro, w tym 2,27 mld euro z UE) korzysta pięć wschodnich województw: lubelskie, podkarpackie, podlaskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie. Kiedy Polska wstępowała do Unii, były to najbiedniejsze europejskie regiony, dlatego zdecydowano o specjalnym programie wsparcia dla nich. Choć po akcesji Bułgarii i Rumunii najbiedniejsze już nie są, nadal wymagają specjalnego wsparcia, bo nawet w stosunku do województw zachodniej i centralnej Polski mają dużo do nadrobienia. Dlatego marszałkowie tych województw nie wyobrażają sobie, aby w latach 2014 – 2020 nie otrzymali kolejnej oddzielnej koperty unijnych pieniędzy w postaci odrębnego programu operacyjnego. Mimo że jak wynika z analiz resortu rozwoju regionalnego, w okresie 2004 – 2015 najwięcej środków z Brukseli w relacji do PKB generowanego przez województwa trafi właśnie do regionów Polski wschodniej. Będzie to średnio od 4,5 proc. PKB w przypadku Warmii i Mazur do 3,4 proc. dla Świętokrzyskiego.

Dystans do nadrobienia

– Przed nami jeszcze daleka droga, bo choć w relacji do PKB otrzymujemy najwięcej środków, to 45 proc. średniego unijnego PKB nas nie zadowala

– tłumaczy Adam Jarubas, marszałek świętokrzyski. – W Polsce wschodniej jesteśmy w połowie drogi. Dlatego wspólnie z minister rozwoju regionalnego podpisaliśmy list intencyjny określający zasady współpracy przy aktualizacji strategii rozwoju społeczno-gospodarczego Polski wschodniej do roku 2020 – wtóruje Mirosław Karapyta, marszałek podkarpacki.

Jego sygnatariusze podkreślają, że Polska wschodnia wciąż jest postrzegana jako region peryferyjny i słabo rozwinięty, w którym w wielu dziedzinach życia społeczno-gospodarczego występują znaczne zapóźnienia rozwojowe. Dlatego ich zdaniem należy kontynuować dodatkowe wsparcie, aby skutecznie wprowadzić nową strategię rozwoju i ugruntować pozytywny wpływ dotychczasowej pomocy z UE. Zważywszy na wsparcie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, Polska wschodnia może się spodziewać odrębnego programu także na lata 2014 – 2020.

O oddzielną kopertę pieniędzy z funduszy unijnych po 2013 r. zabiegają też coraz mocniej województwa zachodnie. Marszałkowie pięciu regionów: lubuskiego, opolskiego, dolnośląskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego, przygotowują wspólnie strategię rozwoju Polski zachodniej po 2013 r. Nie ukrywają, że chcą ją oprzeć na pomocy z UE na lata 2014 – 2020. I mają ku temu mocne podstawy, bo analizy Ministerstwa Rozwoju jasno wskazują, że poważne zapóźnienia występują też na zachodzie kraju, choćby w Zachodniopomorskiem czy Lubuskiem. W tym ostatnim szacowana relacja unijnej pomocy do PKB regionu w latach 2004

– 2015 jest zresztą równie wysoka (3,7 proc.) jak na wschodzie. I choć marszałkowie tych województw tłumaczą, że nie chodzi im o program „Rozwój Polski wschodniej" bis, to jednak nasuwa się podobieństwo do niego, i to nie tylko ze względu na liczbę województw.

Wspólna spraw

Jak wyjaśnia Elżbieta Polak, marszałek lubuski, w inicjatywie nie chodzi jedynie o nadrabianie zaległości rozwojowych, ale także o wykorzystanie wspólnych atutów łączących zachodnie regiony. Jednym z nich jest Odra. Dlatego marszałkowie myślą m.in. o budowie środkowoeuropejskiego korytarza transportowego opartego na Odrze, drogach i kolejach. – Budowa wspólnej strategii to dla nas priorytet – mówi Olgierd Geblewicz, marszałek zachodniopomorski, i dodaje, że pomoc dla ściany zachodniej mogłaby przyjąć np. formę kolejnego programu operacyjnego. Marszałkowie poważnie myślą o współpracy, gdyż jest ona kontynuowana pomimo zmian na stanowiskach marszałków spowodowanych ostatnimi wyborami samorządowymi. Koncepcja programu dla Polski zachodniej zrodziła się bowiem jeszcze podczas poprzedniej kadencji samorządowej i jest kontynuowana mimo że w trzech: lubuskie, dolnośląskie i zachodniopomorskie, z pięciu województw zmienili się marszałkowie. Jak przypomina Geblewicz, to Józef Sebesta, marszałek opolski, który pozostał na stanowisku, zaproponował kontynuację rozpoczętej już współpracy.

Poparcie z Warszawy

Inicjatywie życzliwie przygląda się Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. W jednym ze spotkań z marszałkami zachodnich regionów uczestniczył Waldemar Sługocki, wiceminister rozwoju regionalnego. – Zarówno prace nad koncepcją przestrzennego zagospodarowania kraju, jak i krajową strategią rozwoju regionalnego potwierdziły, że obszar Polski zachodniej to teren wymagający specjalnej interwencji – przyznaje wiceminister. Zastrzega jednak, że resort rozwoju nie przesądza, w jakiej formie w inicjatywę marszałków zaangażowane zostaną środki unijne. Nie wyklucza jednocześnie, że mógłby to być oddzielny program operacyjny.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora a.osiecki@rp.pl

„Rozwój Polski Wschodniej" to program operacyjny na lata 2007 – 2013, z którego budżetu (2,67 mld euro, w tym 2,27 mld euro z UE) korzysta pięć wschodnich województw: lubelskie, podkarpackie, podlaskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie. Kiedy Polska wstępowała do Unii, były to najbiedniejsze europejskie regiony, dlatego zdecydowano o specjalnym programie wsparcia dla nich. Choć po akcesji Bułgarii i Rumunii najbiedniejsze już nie są, nadal wymagają specjalnego wsparcia, bo nawet w stosunku do województw zachodniej i centralnej Polski mają dużo do nadrobienia. Dlatego marszałkowie tych województw nie wyobrażają sobie, aby w latach 2014 – 2020 nie otrzymali kolejnej oddzielnej koperty unijnych pieniędzy w postaci odrębnego programu operacyjnego. Mimo że jak wynika z analiz resortu rozwoju regionalnego, w okresie 2004 – 2015 najwięcej środków z Brukseli w relacji do PKB generowanego przez województwa trafi właśnie do regionów Polski wschodniej. Będzie to średnio od 4,5 proc. PKB w przypadku Warmii i Mazur do 3,4 proc. dla Świętokrzyskiego.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów