Jak wylicza dziennik, główną przyczyną wyjazdów na saksy są pieniądze, ale dodatkowo można zwiedzić inny kraj, nawiązać nowe znajomości, czy podszkolić język obcy.
Jolanta Reisch z firmy Sedlak&Sedlak ostrzega jednak, by uważnie analizować i sprawdzać oferty pracy, od których roi się w internecie, gdyż zdarzają się zarówno nieuczciwi pośrednicy, jak i nierzetelni pracodawcy.
Jak stwierdza "DP", ci, którzy za granicę się nie wybierają, szukają pracy na czarno, najczęściej w pubach czy restauracjach. I te krakowskie dają nieźle zarobić, ale praca na czarno często jednak nie popłaca - podkreśla gazeta, informując, że do Inspektoratu Pracy w Krakowie trafiły już pierwsze w sezonie skargi na niewypłacanie wynagrodzeń w pubach.