Wyobraźmy sobie taką sytuację: w drzwiach dobrej restauracji staje potencjalny gość. Kelner, cały w uśmiechach i ukłonach, zaprasza go do wejścia – ale gość kątem oka dostrzega, jak otwierają się drzwi obok i drugi kelner brutalnie wykopuje na ulicę jakiegoś biesiadnika. Większość osób postawionych w sytuacji zapraszanego gościa wybrałaby inny lokal. Podobnie jest w przypadku pracodawców.
Piotr Wielgomas, prezes firmy doradztwa personalnego Bigram, często przywołuje restauracyjną scenkę podczas dyskusji o programach outplacementu, czyli wsparcia dla zwalnianych pracowników. Jak przypomina, wiele firm, zwalniając specjalistów czy menedżerów, jednocześnie poszukuje kandydatów, którzy będą lepiej odpowiadali obecnym potrzebom przedsiębiorstwa i wyzwaniom rynku. W takiej sytuacji łatwo o powtórkę sceny spod restauracji.