Gdyby druga tura wyborów odbyła się w minioną niedzielę, obecny premier – według badania GfK Polonia dla „Rzeczpospolitej” – pokonałby każdego przeciwnika. Przewaga nad większością z nich wynosi kilkadziesiąt procent.
Pojedynek z Lechem Kaczyńskim skończyłby się klęską obecnego prezydenta (74 do 26 proc.). Waldemar Pawlak przegrałby z liderem PO w stosunku 84 do 16 proc.
– Wyniki Tuska są imponujące. Trudno będzie znaleźć dla niego groźnych kontrkandydatów – mówi „Rz” politolog Jarosław Flis z UJ.
– Premier skutecznie wykreował swój wizerunek teflonowego polityka, do którego nic się nie przyklei – wtóruje mu politolog Artur Wołek z PAN. – Jeśli przez najbliższy rok sytuacja się nie zmieni, wybory prezydenckie mogą się rozstrzygnąć w pierwszej turze.
Niespodzianką jest nazwisko jedynego kandydata, który mógłby stoczyć w miarę wyrównaną walkę z Donaldem Tuskiem. Gdyby w drugiej turze szef rządu spotkał się z Jolantą Kwaśniewską, poparłoby go tylko 53 proc. badanych. Była pierwsza dama mogłaby liczyć aż na 47 proc. głosów.