Reklama

Dorn wierzy, że wróci do wielkiej polityki

Sytuacja w PiS. Były marszałek Sejmu ujawnia, że posłowie nie mogą się z nim spotykać, bo zabronił im Jarosław Kaczyński

Aktualizacja: 06.07.2009 08:23 Publikacja: 06.07.2009 04:00

Ludwik Dorn

Ludwik Dorn

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Czy Ludwik Dorn wróci wkrótce do politycznej pierwszej ligi? – Po części zależy to ode mnie, a po części od okoliczności całkowicie ode mnie niezależnych – mówił były marszałek Sejmu w rozmowie z portalem TVP Info. Ludwik Dorn wierzy jednak, że jego sytuacja polityczna szybko się zmieni. – Widzę przesłanki, że takie okoliczności się wkrótce pojawią. Kluczowy będzie okres od jesieni tego roku do wiosny przyszłego roku – mówił.

Czy swoją przyszłość ciągle wiąże z Prawem i Sprawiedliwością? – PiS jest moim dzieckiem, nie jest jednak moją ojczyzną. Każdy wygnaniec w pewnym momencie musi podjąć decyzję, czy dalej będzie sechł na wygnaniu, czy też chwyci miecz w rękę i poszuka towarzyszy i drużyny, z którą razem wyrąbie sobie królestwo – deklarował Dorn.

Ujawnił też, że kilkoro posłów PiS mówiło mu, iż Jarosław Kaczyński sugerował im, by się z nim nie spotykali. – Wskazuje to na wielostronny kryzys osoby Jarosława Kaczyńskiego, bo zakaz jest absurdalny i groteskowy, a ponadto ujawnia stosunek pana Kaczyńskiego do innych ludzi. Stosunek jak właściciela do rzeczy – mówił były marszałek Sejmu i dodał, że politycy PiS jednak go nie unikają.

Zdaniem ekspertów mimo deklaracji byłego marszałka jego polityczna przyszłość rysuje się raczej w ciemnym barwach.

– Ludwik Dorn jest dzisiaj na politycznym marginesie i nic nie wskazuje, żeby ta sytuacja miała się wkrótce zmienić – uważa dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Nie ma innego ugrupowania poza PiS, które by go przygarnęło. Musi więc czekać na jakiś poważny kryzys w PiS. A na to się raczej nie zanosi. Chyba że po wyborach prezydenckich.

Reklama
Reklama

– Wydaje się, że obecnie jedyną nadzieją Dorna jest zmiana na stanowisku szefa PiS. Trudno się dziwić, że zabiega on ostatnio o jak najlepsze relacje ze Zbigniewem Ziobrą – zaznacza dr Jacek Kloczkowski, politolog z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej. – Pytanie tylko, czy Ziobro uwzględnia Dorna w swoich ewentualnych planach. To on ze swoją popularnością jest Dornowi potrzebny, a nie na odwrót – dodaje Kloczkowski.

Rzeczywiście były marszałek w wywiadzie kolejny raz ciepło wypowiadał się o byłym ministrze sprawiedliwości. Przyznał, że nie ma do niego żalu o to, iż doprowadził do jego odejścia z MSWiA. – Wiem, że działał z dobrą wiarą i intencją. Jego grzechem było to, że dał się niedobrym ludziom wprowadzić w błąd – mówił Dorn.

Podkreślał, że tęskni za jednym atrybutem władzy: samochodem z kierowcą. – To bolesne dla kogoś, kto za kołnierz nie wylewa. A cały czas mam sporo zaproszeń na wspólne wysuszenie butelczyny – żartuje Dorn.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy sondaż: Partia Grzegorza Brauna wyprzedziła Konfederację
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama