Czy Ludwik Dorn wróci wkrótce do politycznej pierwszej ligi? – Po części zależy to ode mnie, a po części od okoliczności całkowicie ode mnie niezależnych – mówił były marszałek Sejmu w rozmowie z portalem TVP Info. Ludwik Dorn wierzy jednak, że jego sytuacja polityczna szybko się zmieni. – Widzę przesłanki, że takie okoliczności się wkrótce pojawią. Kluczowy będzie okres od jesieni tego roku do wiosny przyszłego roku – mówił.
Czy swoją przyszłość ciągle wiąże z Prawem i Sprawiedliwością? – PiS jest moim dzieckiem, nie jest jednak moją ojczyzną. Każdy wygnaniec w pewnym momencie musi podjąć decyzję, czy dalej będzie sechł na wygnaniu, czy też chwyci miecz w rękę i poszuka towarzyszy i drużyny, z którą razem wyrąbie sobie królestwo – deklarował Dorn.
Ujawnił też, że kilkoro posłów PiS mówiło mu, iż Jarosław Kaczyński sugerował im, by się z nim nie spotykali. – Wskazuje to na wielostronny kryzys osoby Jarosława Kaczyńskiego, bo zakaz jest absurdalny i groteskowy, a ponadto ujawnia stosunek pana Kaczyńskiego do innych ludzi. Stosunek jak właściciela do rzeczy – mówił były marszałek Sejmu i dodał, że politycy PiS jednak go nie unikają.
Zdaniem ekspertów mimo deklaracji byłego marszałka jego polityczna przyszłość rysuje się raczej w ciemnym barwach.
– Ludwik Dorn jest dzisiaj na politycznym marginesie i nic nie wskazuje, żeby ta sytuacja miała się wkrótce zmienić – uważa dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Nie ma innego ugrupowania poza PiS, które by go przygarnęło. Musi więc czekać na jakiś poważny kryzys w PiS. A na to się raczej nie zanosi. Chyba że po wyborach prezydenckich.