Miałem przyjemność komentować dla czytelników wydarzenia w światowej, europejskiej i polskiej gospodarce przez minione dwa lata. Od maja moje felietony będą ukazywały się na kolumnach gospodarczych „Rz". Chciałbym więc na pożegnanie przypomnieć moje niewesołe myśli z kilku ostatnich lat.
Wielokrotnie ostrzegałem, że kryzys w strefie euro dopiero się zaczął, że metody walki z kryzysem przyjęte przez trojkę są absurdalne i doprowadzą do ciężkiej recesji. Niestety, tak właśnie się dzieje: po recesji w roku ubiegłym szykuje się kolejna. Optymistyczne prognozy MFW i Komisji Europejskiej wskazują, że recesja zakończy się w roku 2014, podtrzymuję jednak moje przekonanie, że w tej dekadzie okresy recesji w Europie będą częstsze niż okresy wzrostu. Po dwóch dekadach zadłużania się bez opamiętania i rozpasanej konsumpcji przyszła dekada oddłużania i zaciskania pasa.
Zwracałem też uwagę, że system bankowy w Europie jest na skraju bankructwa, a mechanizm gwarancji depozytów jest jednym wielkim kłamstwem. Wyśmiewałem tzw. stres testy robione przez Komisję Europejską, które wskazywały, że banki cypryjskie są bezpieczne. Jak wiadomo, ostatnio skonfiskowano część depozytów na Cyprze, a Komisja Europejska już szykuje dekrety, które pozwolą to zrobić we wszystkich krajach strefy euro, a być może i w całej Unii.
Pisząc cykl satyrycznych tekstów o bankierze inwestycyjnym wskazywałem na fakt, że banksterzy, przejąwszy kontrolę nad rządami i bankami centralnymi, realizują swoją agendę. Zamierzają oni uzależnić społeczeństwa od siebie doprowadzając do nadmiernego zadłużenia: zarobią na tym miliardy euro, zaś koszty kryzysu, który spowodowali, przerzucą na zwykłych ludzi. Niestety, rzeczywistość już dawno przerosła satyryczne ramy moich tekstów.
Ostrzegałem, że banksterzy bezpośrednio lub przez swoich polityków niszczą demokrację, instalując swoich ludzi na kluczowych stanowiskach szefów banków centralnych (EBC, Bank Anglii), przywożąc premierów w teczkach (Włochy) lub ingerując w wyniki demokratycznych wyborów (Grecja). Skończy się to wybuchami społecznymi, które, moim zdaniem, mogą zagrozić istnieniu Unii Europejskiej.
Wielokrotnie pisałem, że w Polsce dramatycznie narasta zadłużenie. W oficjalnych statystykach nie widać tego tylko dlatego, że minister Sami Wiecie Który stosuje kreatywne księgowanie na skalę niespotykaną w historii gospodarczej świata. Jak się okazuje, osiągnięto jednak granice tych praktyk i tenże minister szykuje operację cypryjską w Polsce. Na Cyprze zabrano ludziom oszczędności w bankach, w Polsce zabierze się oszczędności zgromadzone w OFE. Na Cyprze w zamian ludzie dostali bezwartościowe akcje banków, w Polsce dostaną bezwartościowe zapisy na serwerach w ZUS.