Reklama

Robert Mazurek: Nie znosiłeś odwiedzin w szpitalu. Wielki Dwurnik nie może być taki

I ty się, Edziu, dziwisz, że ja ci nie do końca wierzę? No, ale powiedz sam, czy można uwierzyć, że baron Münchhausen umarł? Przecież wtedy należałoby najpierw uwierzyć, że on naprawdę żył. Chociaż nie, masz rację, ty – przy wszystkich podobieństwach naprawdę żyłeś. I to żyłeś jak cholera.

Aktualizacja: 03.11.2018 10:46 Publikacja: 01.11.2018 23:01

Robert Mazurek: Nie znosiłeś odwiedzin w szpitalu. Wielki Dwurnik nie może być taki

Foto: Fotorzepa

Pisanie o zmarłych artystach, drogi Edwardzie, wymaga szczególnego rodzaju powagi, chodzi bowiem o to, by czytelnik poczuł, jaką stratę poniósł. Ty się kompletnie nie nadajesz do takiej formuły, wybuchłbyś śmiechem i rzucił wulgaryzmem. A żeby to jednym wulgaryzmem! Więc chwilowo zamilknij i pozwól napisać, że porównanie Dwurnika z literackim – przecież nie tym nudziarzem realnym – Münchhausenem jest o tyle zasadne, że obaj kochali blagę. W twoim, Edziu, przypadku była ona fundamentem pewnej pozy, mieszała się z nią, tworzyła inną, wyimaginowaną rzeczywistość.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Chodźmy w las! Co się kryje między drzewami”: Królestwa mrówek i samolubna jemioła
Plus Minus
„Shadow Labyrinth”: Przez tunele i pułapki do bossa
Plus Minus
„Mark Rothko. Od środka”: Rothko w strzępach
Plus Minus
„Znajomi i sąsiedzi”: Złodziej na osiedlu
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Borcuch: Kobiety o silnych temperamentach
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama