Reklama

Uliczny poligon przyszłych legionów

„Bojówka jest pierwszą próbą socjalistów polskich wprowadzenia do działalności i taktyki czynnika siły fizycznej" – tak Józef Piłsudski rozpoczął wykład o historii Organizacji Bojowej PPS. Jej pierwsze grupy powstały w kwietniu 1904 r. w Warszawie i niedługo później przeszły chrzest bojowy w krwawych demonstracjach.

Publikacja: 30.04.2021 18:00

Po wydarzeniach w Warszawie brytyjski tygodnik „The Graphic” opublikował 26 listopada 1904 r. notkę

Po wydarzeniach w Warszawie brytyjski tygodnik „The Graphic” opublikował 26 listopada 1904 r. notkę prasową i ilustrację, na której przedstawiono rosyjskie wojsko oddające salwę do tłumu robotników na placu Grzybowskim

Foto: Domena Publiczna

Dokonania „bojowców" szybko odbiły się szerokim echem w całym zaborze rosyjskim. Pierwszą poważną akcją, prawdziwym chrztem bojowym, była demonstracja na placu Grzybowskim w Warszawie. Sam Piłsudski określał to wydarzenie jako punkt zwrotny w stosunku do poprzednich manifestacji, które „reprezentowały mało elementu siły, ale dużo naiwności, bardziej liczyły na zapał i poświęcenie niż na siłę". Nie ulegało wątpliwości, że prowadzona przez socjalistów walka miała na celu odzyskanie niepodległości, jednak poprzez obrane metody wielu postrzegało ją wówczas jako działalność „terrorystyczną". Nieco zapomniana obecnie organizacja odegrała jednak ważną rolę, stanowiąc swoisty poligon doświadczalny i konsolidując skupionych wokół Piłsudskiego konspiratorów. Miało to swe znaczenie później, w czasie legionowej epopei.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama