Zaprosiliśmy do współpracy kilka marek obuwniczych, które specjalnie dla nas zaprojektowały swoje linie produktów. To zarówno Dr Martens, Reebok, Timberland oraz Vans, jak i marka luksusowa Marni, która w Polsce może nie jest zbyt dobrze znana. Zobaczymy, jak ten projekt odbiorą nasi klienci, gdyż niektóre modele są dość awangardowe.
Uruchomiliście współpracę ze stylistami, którzy doradzają kupującym przez serwis Zalon. Pojawi się w Polsce?
Na razie Zalon został uruchomiony w krajach niemieckojęzycznych, a kilka tygodni temu także w Holandii. Bezustannie analizujemy, jak klienci na niego reagują, i pod tym kątem optymalizujemy jego działanie. Wprowadzenie do innych krajów, np. do Polski, oczywiście jest możliwe, ale na razie nie ma konkretnych planów.
Zalando współpracuje z tradycyjnymi sklepami, dzięki czemu klient może dostać zamówienie już tego samego dnia, w którym je składał?
Zaczęliśmy od Berlina i sklepów Adidasa, a obecnie rozwijamy projekt na kolejne miasta i inne sklepy. Po przyjęciu zamówienia w systemie współpracujący z nami sklep w ciągu czterech godzin deklaruje, czy ma dany produkt w magazynie oraz czy zamierza sprzedać go klientowi. Klient składa zamówienie na Zalando, a następnie dany sklep jest odpowiedzialny za przesyłkę towaru na wskazany adres. Widzimy w tym ogromny potencjał, a dodatkowo doskonałe uzupełnianie się handlu internetowego z tradycyjnym zamiast walki ze sobą. Jednak ciągle zbieramy w tej materii doświadczenia, więc na razie nie ma planów rozszerzania tego projektu na nowe rynki.