W minionym roku nie było łatwo sprzedać używane lokum, gdy w pobliżu powstawało nowe osiedle. Deweloperzy święcili triumfy, a lokale z drugiej ręki musiały mieć atrakcyjne ceny, by wygrać konkurencję. Zapytaliśmy ekspertów o to, co wydarzy w 2015 r. na rynku wtórnym:
Marta Kosińska, analityk Szybko.pl:
– Nie mam specjalnie optymistycznych prognoz. Początek roku będzie pewnie nieco lepszy niż zazwyczaj, ponieważ domykane będą transakcje zaplanowane jeszcze w 2014 roku, według starych zasad dotyczących minimalnego, 5-procentowego wkładu własnego przy kredycie hipotecznym.
Następnie czeka nas kolejny spadek popytu na mieszkania. Konieczność zgromadzenia 10-proc. wkładu własnego oddali wielu osobom termin zaciągnięcia kredytu. Nie będziemy mieli do czynienia z bodźcem popytowym w postaci dalszych spadków stóp procentowych. Trzeba liczyć się z tym, że 2015 będzie rokiem spadku cen nieruchomości.
Tomasz Błeszyński, doradca rynku nieruchomości:
– W 2015 r. niewiele się zmieni w porównaniu z rokiem ubiegłym. Ceny mieszkań będą zmierzały do stabilizacji, choć na niektórych rynkach mogą zdarzyć się drobne wahania stawek, spowodowane chęcią nakręcania kolejnej bańki spekulacyjnej przez deweloperów i ich firmy PR.
O zakupie nieruchomości nadal będą decydować posiadana gotówka i zdolność kredytowa. Nie spodziewam się jednak, by banki wróciły do rozdawania kredytów.