Z danych hiszpańskiego urzędu statystycznego INE wynika, że w ubiegłym roku zawarło 464 423 transakcje kupna-sprzedaży mieszkań, co oznacza wzrost o 14,6 proc., największy w ostatnich 4 latach. Poprawa nastąpiła we wszystkich regionach autonomicznych najbardziej w Castilla-La Mancha (24,7 proc.), w Madrycie (18,9) i w regionie Walencji (18,1).
- Dane te świadczą o dobrym czasie dla sektora nieruchomości na skutek pojawienia się zainteresowaniom kupnem w warunkach poprawy gospodarki, zatrudnienia i lepszych warunków finansowania — stwierdziła dyrektorka portalu Fotocasa, Beatriz Toribio.
Wzrost liczby transakcji nastąpił głównie na skutek ogromnego popytu na wtórnym rynku, najważniejszego segmentu rynku nieruchomości, na który przypadło 82,1 proc. transakcji. Pozostałe 17,9 proc. zapewniły umowy kupna nowych mieszkań, co oznacza ich wzrost o 10,8 proc. w skali roku po sześciu latach spadku. — Fakt ponownego wzrostu sprzedaży nowych nieruchomości jest jednoznacznym sygnałem dobrego stanu całego sektora, choć w strefach o największym popycie liczby te są nadal skromne — stwierdził szef działu badawczego portalu Idealista, Fernardo Encinar.
Z danych dotyczących transakcji w grudniu wynika, że ich liczba zwiększyła się o 9,2 proc. wobec grudnia 2016. Ostatniego miesiąca roku sprzedano 32 211 lokali, 17,8 proc. nowych i 82,2 proc. używanych.
Po latach głębokiego kryzysu, gdy ceny mieszkań malały nawet do 40 proc., sektor nieruchomości odradza się stopniowo wraz z poprawą gospodarki Hiszpanii, choć liczba transakcji jest nadal daleko liczbie ponad 100 tys. co miesiąc w latach przed 2008 r., gdy doszło do pęknięcia bańki spekulacyjnej.