Przemysław Barbrich, dyrektor w Związku Banków Polskich, mówi, że ZBP nie prowadził badań na temat posiadania kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich przez bankowców. Dodaje jednak, że wśród bankowców również są frankowicze.
– Przecież 180 tys. pracowników sektora bankowego w Polsce to zwierciadło populacji. Badania, które prowadzimy, wskazują, że bankowcy to osoby wykształcone ekonomicznie, korzystające z różnego rodzaju usług bankowych częściej niż przeciętny Polak – dodaje Przemysław Barbrich.
Andrzej Topiński, główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej, mówi, że BIK nie ma danych, które powiedzą, ilu bankowców czy ekonomistów zdecydowało się na kredyt we frankach szwajcarskich. Pamięta jednak atmosferę, w jakiej zobowiązania te były zaciągane.
– Po wejściu Polski do UE powszechne było wśród ekonomistów oczekiwanie co do tego, że złotówka będzie się umacniała w długim okresie. Dlatego też wiele osób decydowało się na franka. Poza tym szwajcarska waluta zaczęła święcić triumfy dopiero w 2008 r., ponieważ kredyty w złotych wtedy zdrożały – przypomina Andrzej Topiński.
Doradcy też spłacają
Jerzy Węglarz z biura prasowego Open Finance przyznaje, że w Grupie jest sporo frankowiczów. Jedni zadłużali się na mieszkania na własny użytek, inni kupowali je za franki z przeznaczeniem na wynajem. Dziś wszyscy są w podobnej sytuacji, bo sprzedawali frankowe kredyty sobie, rodzinie, klientom.