Tydzień temu radni na posiedzeniu Komisji Ładu Przestrzennego Rady Warszawy pozytywnie zaopiniowali plan. Przeciwko była jedna osoba: Paulina Piechna-Więckiewicz, radna ze stowarzyszenia Inicjatywa Polska.
Przeciwko nowemu planowi zagospodarowania Śródmieścia Południowego w Warszawie protestują aktywiści ruchów miejskich „Miasto jest Nasze" i „Wolne Miasto Warszawa". Ten pierwszy - którego prezesem jest Jan Mencwel - zgłosił sprawę planu do prokuratury, bo zdaniem aktywistów MJN plan rejonu Poznańskiej zawiera liczne błędy prawne i nie powinien być procedowany. Współzałożyciel tego ruchu Jan Śpiewak, obecnie lider ruchu „Wolne Miasto Warszawa" złożył w podobnym czasie doniesienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego twierdząc, że w trakcie powstawania planu mogło dojść do nadużyć lub niedozwolonych form lobbingu. Jan Śpiewak skupia swoją krytykę głównie na inwestycji Roma Tower realizowanej wspólnie przez Archidiecezję Warszawską i warszawskiego dewelopera BBI Development S.A. Zarzuty Śpiewaka spotkały się ze stanowczym sprzeciwem firmy, która w oświadczeniu wskazała na szerzenie nieprawdy przez aktywistów na temat planu i zawiadomiła CBA o podejrzeniu nielegalnego lobbingu, którego celem jest spowolnienie procedury planistycznej. BBI zapowiedziała także podjęcie kolejnych kroków prawnych.
Ale koncepcja przyjmowania planów zagospodarowania ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ci pierwsi uważają, że to tylko plany są gwarancją uczciwości i transparentności w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych w Warszawie. A ich brak wymusza wydawanie osławionych „wuzetek" (warunków zabudowy) i jest dużą przeszkodą dla nowych inwestycji. Przeciwnicy twierdzą, że system opierający się na wydawaniu warunków zabudowy jest wystarczający, a korupcja zawsze może się zdarzyć.
„Przyjęcie długo wyczekiwanego planu Śródmieścia Południowego to prawdziwy przewrót kopernikański w urbanistyce Warszawy. Nareszcie decyzje o zabudowie ścisłego centrum będą podejmowane w sposób przejrzysty, w oparciu o oficjalny plan, a nie tak jak do tej pory w sposób uznaniowy, gdzieś w zaciszu gabinetów" - tłumaczy Rafał Szczepański, wice-prezes BBI Development, orędownik przyjmowania miejskich planów – „Ten plan, jeśli zostanie przyjęty, a taką mam nadzieję, pozwoli Warszawie na dynamiczne pójście do przodu. Centrum odzyska należną mu rangę serca miasta. Odegra rolę, do której jest predestynowane. Gdzie ma być centrum, jeśli nie w centrum?"
Według wielu obserwatorów na braku uchwalonego planu najwięcej traci samo miasto. A ten został przygotowany przez wybitnego eksperta w dziedzinie planistki prof. dr. hab.. Krystynę Góranowską-Gruszecką, jakość wykonanej pracy została natomiast potwierdzona opinią prof. dr hab. Piotra Lorensa, prezesa Towarzystwa Urbanistów Polskich. Straty można łatwo policzyć - miasto nie może sprzedać swojej najdroższej działki, wartej nawet ćwierć miliarda złotych.