Pan Maluśkiewicz z wiersza Juliana Tuwima zawsze marzył o spotkaniu z wielkim morskim ssakiem, bo "wszystko już poznał i widział z wyjątkiem wieloryba". Wyruszył w podróż łódką z łupinki orzecha, ale wieloryba nie udawało mu się ujrzeć, choć nawoływał go "Cip-cip, wielorybku!". Zmęczony dotarł do samotnej wyspy, na której chciał rozbić obóz, ale wtedy "nagle... wyspa... kichnęła!!!"
Spotkanie młodego Australijczyka z wielorybem nie było tak malownicze. 14-letni Sam Matheson odpoczywał z przyjacielem na plaży Middleton w Albany, 420 km na południe od Perth, gdy niedaleko od wybrzeża zobaczył duże zwierzę i postanowił przyjrzeć mu się z bliska.
- Dopłynąłem do niego, objąłem go ramionami i położyłem się na nim na jakieś 20-30 sekund -[link=http://www.perthnow.com.au/news/western-australia/meet-was-teenage-whale-rider-14-year-old-sam-matheson/story-e6frg13u-1225945552777" "target=_blank] powiedział gazecie Sunday Times z Perth[/link] młody surfer, wędkarz i zawodnik motocrossowy.
- Wrażenie było takie, jak bym dotykał miękkiej wyprawionej skóry. Nawet się nie bałem. Byłem w nastroju typu: "Hej, stary, jadę na wielorybie!" - opowiadał Matheson. Około 14-metrowy ssak podobno nawet nie zauważył pływaka, póki ten nie wdrapał mu się na grzbiet. Wtedy zaś - jak relacjonował sam intruz - uderzył ogonem i wkrótce zrzucił niechciany "balast". - Nic mi się nie stało i dopłynąłem do przybrzeżnych skał - mówi nastolatek. Zapewnia, że nie zdawał sobie sprawy z tego, iż jego postępek był niebezpieczny i nielegalny. Teraz żałuje. - Nie wiedziałem, że zrobiłem coś złego, póki nie obejrzałem wiadomości w telewizji i nie przeczytałem o tym w Internecie. Moja historia była w CNN, była wszędzie - mówi Sam w pierwszej publicznej wypowiedzi od czasu zdarzenia. Sprawa trafiła do mediów, bo "wyczyn" chłopaka został uwieczniony na zdjęciu przez jednego ze świadków zdarzenia.
Lekkomyślność mogła chłopca drogo kosztować, bo dochodzenie wszczął Departament Ochrony Środowiska. Ostatecznie poprzestano na upomnieniu, ale gdyby władze okazały się mniej pobłażliwe, Samowi - za dręczenie przedstawiciela chronionego gatunku - mogła grozić grzywna w wysokości 10 tysięcy dolarów australijskich (9890 USD). Według australijskiego prawa łodzie, surferzy i kajakarze nie mogą się zbliżać do wielorybów na odległość mniejszą niż 100 metrów.