Drzwi donikąd

Kiedyś chciał być jak herosi soulu sprzed pół wieku, teraz próbuje wejść w buty Justina Timberlake'a. Justinie, jesteś bezpieczny.

Aktualizacja: 05.08.2013 13:28 Publikacja: 04.08.2013 19:00

Drzwi donikąd

Foto: Przekrój

* *


Mayer Hawthorne,


Where Does


This Door Go"

,


Universal

Sympatyczny debiut z 2009 r. ustawił go w jednym rzędzie z Jamiem Lidellem, Raphaelem Saadiqiem i innymi wskrzesicielami dawnego soulu spod znaku Motown. Wydana dwa lata później druga płyta Mayera odkryła też jego słabość do soft rocka z lat 70. – i to głównie z tego powodu kalifornijskiemu wokaliście nie udało się rozkochać w sobie milionów. Niezrażony, że wciąż nie jest pierwszoligową gwiazdą, nie ustaje w staraniach o wymarzony sukces. Odnieść go mają mu pomóc gorące nazwiska Pharrella Williamsa, Jessie Ware i Kendricka Lamara. To mogłoby się udać, gdyby Mayer oszczędził cokolwiek ze swojego pierwotnego wcielenia. Niestety, na nieszczęście swoje i dawnych fanów definitywnie porzucił retro soul na rzecz wycieczek w stronę Steely Dan. Dodawszy do tego współczesne elementy, stracił dużo z poczucia humoru, lekkości i wdzięku uroczego niezdary. Chce być jak Justin Timberlake – i jest, ale co najwyżej jak ten z muzycznych skeczy w „Saturday Night Live".

Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne