Zaostrzono też kary za łamanie przepisów. Ministerstwo rolnictwa w Nassau chce w ten sposób przerwać masowe zabijanie tych ryb na potrzeby chińskiej kuchni.
W 1993 roku władze archipelagu ograniczyły możliwości połowu, obejmując 40 gatunków ścisłą ochroną. Okazało się to jednak nieskuteczne. Populacja morskich drapieżników w dalszym ciągu drastycznie się zmniejszała. Obecne prawo tworzy praktycznie na wodach terytorialnych archipelagu rezerwat rekinów, w którym jakikolwiek połów, czy polowanie będzie surowo zabronione.
Szacuje się, że w związku z ogromnym zapotrzebowaniem dalekowschodnich restauratorów co roku na świecie tracą życie 73 miliony rekinów - często należących do rzadkich, ginących gatunków. W wielu przypadkach łowiący obcinają jedynie płetwy, za które osiągają najwyższe ceny, pozostawiając okaleczone ryby na plaży. Twórcy nowych przepisów podkreślają, że wprowadzone właśnie przepisy mają dla Bahamów duże znaczenie ekononiczne. Archipelag żyje przede wszystkim z turystyki. Entuzjaści popularnego "nurkowania z rekinami" z całego świata zostawiają rocznie w państwowej kasie ponad 80 milionów dolarów.