Miastem rodzinnym Zaz jest Bordeaux, które opuściła mając 26 lat, by spróbować artystycznej kariery w stolicy. Poszczęściło się jej. Najpierw zdobyła angaż jako piosenkarka w kabarecie, a później, uciekając przed rutyną, śpiewała na Montmartre, gdzie przyciągała coraz to więcej i więcej słuchaczy. Nie tylko wspaniałym głosem, lecz również atrakcyjnym repertuarem, w którym było też miejsce na piosenki Elli Fitzgerald, Yvesa Montanda, Edith Piaf, dla której pisał także wspomniany Charles Aznavour.
Wielki admirator talentu Zza zaśpiewał z nią w duecie w przeróbce jego własnej kompozycji „J'aime Paris au mois de Mai". Mistrz nie skąpi młodszej koleżance komplementów: „Zza może zaśpiewać wszystko i zawsze porusza najczulsze struny w duszy. Dojdzie tak daleko jak tylko sobie zamarzy. Już osiągnęła ogromnie dużo. Jest pierwszą od lat francuską piosenkarką, która zrobiła tak wielką międzynarodową karierę".
10 listopada ukaże się nowa płytą jednej Zza. Krążek nosi tytuł „Paris". Na zapowiadanym albumie znajdą się między innymi duety Zaz z Charlesem Aznavourem i młodą zdolną kanadyjską piosenkarką Nikki Yanofsky. W studiu wspomógł artystę także legendarny producent Quincy Jones.
Zaz zaprosiła do współpracy Quincy'ego Jonesa (m.in. „Thriller" Michaela Jacksona), a ten zaproszenie przyjął. Amerykanin jest pod wielkim wrażeniem głosu Francuzki, czemu niejednokrotnie dał wyraz. „Ona ma prawdziwie bluesowy głos"– mówił Quincy. Piosenki na „Paris" Zaz nagrała z towarzyszeniem big bandu.
„Czuć energię każdego muzyka. Wprost nie da się usiedzieć" – zapewnia piosenkarka. Jako pierwsza płytę promuje przeróbka utworu Maurice'a Chevaliera „Paris sera toujours Paris". Utworu, który „oddaje wolnego ducha miasta", jak mówi Zaz.