Wiadomość o plamie dotarła do straży po 7 rano.
Zmaga się z nią 20 zastępów, wśród nich specjalistyczne jednostki do walki ze skażeniami chemicznymi. Strażacy ustawili specjalne zapory, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się plamy. Akcja neutralizowania plamy może potrwać nawet kilka tygodni.
Nieznane jest jeszcze źródło wycieku substancji. Wiadomo, że jest ona ropopochodna. Strażacy przypuszczają, że mogła dostać się do Wisły przez kanał burzowy jednego z oświęcimskich zakładów.
Sprawę wyjaśnia policja. Ponieważ wyciek może spowodować poważne szkody, został o nim poinformowany wojewódzki inspektorat ochrony środowiska.