Szef pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej rozważa zwrócenie się do strony niemieckiej o pomoc i przesłuchanie żyjących członków brygady SS, która mordowała Polaków w czasie powstania warszawskiego. IPN otrzymał z Muzeum Powstania Warszawskiego listę ich nazwisk. – Będziemy szybko działać, bo są to osoby w podeszłym wieku – mówi Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN.
To skutek publikacji „Rz”, która ujawniła, że MPW otrzymało kartoteki 70 członków brygady specjalnej SS dowodzonej przez Oskara Dirlewangera. Pisaliśmy też, że ścigania katów i odebrania im rent wojskowych będzie się domagać Centrum Wiesenthala.
Arseniuk zapewnia, że nie musi być wszczynane żadne nowe śledztwo: – Po przejrzeniu tego, co dotychczas zrobiono w IPN, będą przywracane postępowania, które już wcześniej toczyły się w sprawie tych zbrodni – mówi.
Dyrektor MPW Jan Ołdakowski zamierza przekazać IPN kolejne listy: – Znaleźliśmy dużo więcej nazwisk żołnierzy, którzy występują jako świadkowie – część już mamy, wiemy też, gdzie są kolejne – mówi. Dodaje, że w Niemczech w latach 50. i 60. toczyły się procesy zbrodniarzy z czasów powstania. Nikogo nie skazano, ale dokumentacja procesowa była gromadzona. Listy powstawały przy tych przesłuchaniach.