Jacek Karnowski wczoraj na konferencji prasowej oświadczył, że zapoznał się z ekspertyzą biegłych w sprawie nagrań, którą dysponuje gdańska Prokuratura Apelacyjna badająca aferę sopocką.
– Jest tam ewidentnie powiedziane, że nagranie składa się z dwóch części. I że wykonano ją na podstawie kopii nagrania – powiedział prezydent Sopotu.
Co na to prokuratura? – Biegły nie stwierdził, by we fragmencie dotyczącym propozycji korupcyjnej były ślady ingerencji czy montażu – mówi „Rz” jej rzecznik Krzysztof Trynka.
Potwierdza, że jest to kopia nagrania. Podkreśla jednak, że badania fonoskopijne wykazały wiarygodność kopii. – Nagranie to niejedyny dowód. Także inne okoliczności przemawiają za zasadnością przedstawionych prezydentowi Sopotu zarzutów – zaznaczył.
Prezydent Karnowski na konferencji mówił też o samym Sławomirze Julkem. Nazwał go osobą niewiarygodną, która niszczy dyktafon z nagraną rozmową. – Cieszę się, że prokuratura okręgowa będzie prowadziła postępowanie przeciwko Julkemu o utrudnianie śledztwa i składanie fałszywych zeznań – stwierdził.